Sky Tower: Superwieżowiec ma się zmienić
Czarnecki zmienił architekta drapacza chmur. Od poprzedniego chce 18 mln zł odszkodowania.
Czy budową Sky Tower wstrząśnie seria spektakularnych procesów o milionowe odszkodowania?
Od kilku miesięcy trwa ostry spór między stawiającą wieżowiec firmą LCC Sky Tower (należącą do wrocławskiego biznesmena Leszka Czarneckiego) a głównym projektantem budynku, architektem Zbigniewem Walasem i jego spółką.
Firma Czarneckiego rozwiązała umowę z Walasem i do nadzorowania budowy zatrudniła nowych projektantów. Mają oni przeprojektować budynek i złożyć w magistracie wniosek o nowe pozwolenie na budowę. Zmiany w wyglądzie jednego z najwyższych w Polsce wieżowców zapowiadano od kilku miesięcy.
Według nieoficjalnych informacji, najważniejszy powód rozwiązania umowy z Walasem to zarzuty LC Corp Sky Tower, jakoby firma głównego projektanta spóźniała się z dostarczaniem kolejnych partii dokumentacji niezbędnej do prowadzenia prac na budowie.
Nieoficjalnie mówi się, że niedawna, kilkumiesięczna przerwa w pracach na placu budowy przy Powstańców Śląskich spowodowana była nie tylko kryzysem, ale też brakiem tzw. projektu wykonawczego.
Kontrakt z Walasem zerwano w czerwcu. W lipcu architekt odpowiedział firmie LC Corp Sky Tower zarzutem o bezprawne zerwanie umowy oraz łamanie praw autorskich do jego projektu. Zażądał przeszło miliona złotych. Zabronił dokonywania jakichkolwiek zmian w projekcie, a nawet domagał się wstrzymania prac prowadzonych w oparciu o przygotowaną przez niego dokumentację.
Firma Czarneckiego zarzutów architekta nie przyjęła. Mało tego - zażądała od niego prawie 18 milionów złotych odszkodowania. Przede wszystkim za opóźnienia w dostarczaniu projektu, ale i m.in. za bezprawne wykorzystywanie zastrzeżonego znaku handlowego "Sky Tower".
- Żadnych komentarzy - ucina pytania o spór na budowie Sky Tower Artur Wiza, rzecznik spółek zarządzanych przez Leszka Czarneckiego. Zbigniew Walas również odmawia jakichkolwiek wypowiedzi w tej sprawie.
- Trwają rozmowy prawników obu stron - mówi osoba znająca szczegóły sporu. - Chodzi o to, by zażegnać konflikt bez konieczności toczenia długotrwałej walki w sądzie.
Konsekwencją konfliktu między inwestorem a projektantem są roszczenia innych firm, które pracowały na budowie. Już dwa pozwy złożyła we wrocławskim sądzie firma Betonox z Gdańska, która miała wykonać żelbetowe konstrukcje drapacza chmur. Domaga się przeszło 1,4 mln zł odszkodowania. Na tyle wyliczyła straty spowodowane tym, że musiała trzymać swoje ekipy w gotowości w czasie, gdy prace na budowie były wstrzymane.
Odezwała się też warszawska spółka BWL Projekt. Na zlecenie Zbigniewa Walasa przygotowała ona projekt konstrukcji wieżowca. Nie dostała za to pieniędzy. BWL o sprawie zawiadomiła spółkę LC Corp Sky Tower. Firma żądała nawet, by - do czasu aż nie dostanie zapłaty - nie korzystano z jej projektu. Oznaczałoby to konieczność wstrzymania prac przy Powstańców Śląskich.
Jerzy Błażeczek, prezes BWL, zapewnił nas, że nie zamierza utrudniać budowy. Potwierdza jednak, że jego firma nie dostała wszystkich pieniędzy za swój projekt.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji z panem Walasem. Dopóki ich nie zakończymy, nie będziemy podejmować żadnych innych działań - mówi Błażeczek.
Kilku milionów złotych odszkodowania zażądać może od LCC Sky Tower również polski oddział międzynarodowego koncernu Mace. Jest to firma, która miała zarządzać budową wieżowca. Jednak na początku roku, z powodu kryzysu, LC Corp Sky Tower rozwiązał umowę z Mace. Firma uważa, że kontrakt nie dawał podstaw do takiej decyzji. Rzecznik Artur Wiza: - Nie komentujemy tego.
Za kilka miesięcy poznamy nowy projekt wrocławskiego Sky Tower. Pierwotne założenia trzeba było zmienić z powodu światowego kryzysu. Początkowo planowano, że Sky Tower będzie 226-metrowym wieżowcem z wielkim centrum handlowym. Zapowiadano też urządzenie 900 apartamentów. Pod koniec ubiegłego roku plany zostały zmienione. Ogłoszono, że wieżowiec będzie niższy. Zmniejszyła się też planowana liczba apartamentów, a powiększona została powierzchnia na biura. Szczegóły tych zmian mają być ogłoszone w grudniu. Według naszych informacji, gdy tylko magistrat zatwierdzi nowy projekt, sprzedaż apartamentów i powierzchni biurowych zostanie wznowiona. Nie wiadomo jeszcze, kiedy budynek będzie gotowy. Inwestor uzależnia to od terminu zatwierdzenia nowego projektu.