Skuteromania

Małe, tanie, a w ulicznych korkach wyjątkowo szybkie. Czy Polacy z samochodów przesiądą się na skutery? - zastanawia się "Newsweek"

14.07.2003 | aktual.: 14.07.2003 08:19

Bogusław Grabski, 26-letni pracownik warszawskiego sklepu sportowego SkiTeam, przez dwa lata przedzierał się do pracy autem z Ochoty na Okęcie. To tylko kilka skrzyżowań, ale zapchanych do granic. Pokonanie kilkukilometrowej trasy zabierało mu czasem pół godziny, które spędzał klnąc pod nosem w unieruchomionym samochodzie. W ubiegłym roku był na wakacjach we Włoszech: między autami przemykały setki eleganckich, plastikowych jednośladów, a na nich starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni. - Olśniło mnie i pomyślałem: właśnie czegoś takiego potrzebuję - opowiada.

Polskie ulice nie wyglądają jak włoskie, ale coraz częściej widać na nich ludzi w różnym wieku, w dżinsach i swetrach, ale także w garniturach, przemykających na kolorowych skuterach. Od końca lat 90. miejski jednoślad wraca do łask. W przeciwieństwie do motocykla służy nie tylko do szpanowania, ale przede wszystkim do sprawnego, wygodnego i taniego poruszania się po zatłoczonych miastach. W obsłudze jest prostszy od roweru, a w utrzymaniu wielokrotnie tańszy od samochodu. I motocykla.

Rynek od razu zareagował na te potrzeby. Zwiększa się oferta w salonach i komisach. Oprócz najmniejszych skuterów, z silnikiem o pojemności 50 cm sześciennych, jest coraz więcej maszyn cięższych, szybszych, nierzadko luksusowych, w cenie średniej klasy samochodu. Niewielki piaggio zip kosztuje 6800 zł, ale sportowa yamaha XP500TMAX już blisko 40 tysięcy. Eksperci przestrzegają przed kupowaniem najtańszych modeli z Chin czy Indii, których pełno w supermarketach. - Kosztują wprawdzie zaledwie 3-4 tysiące, ale bardzo często się psują, trudno do nich znaleźć części, o autoryzowanym serwisie nie wspominając - mówi Rafał Zadara, prezes internetowego klubu skuterowego www.skutery.net.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)