W trakcie przeszukań, koordynowanych przez kwaterę Guardia di Finanza w Wenecji, wykryto wiele nieprawidłowości i przypadków łamania przepisów o grach hazardowych. Choć wiele maszyn miało wymagane licencje Monopolu Państwowego i nalepki z napisem "bezpieczna gra", przekraczano w trakcie ich użytkowania dozwolone limity stawek, jak i wygranych. Inne automaty nie miały z kolei żadnych zezwoleń.
Powodem wszczęcia śledztwa były liczne sygnały od graczy, który zgłaszali, że stracili znaczne sumy pieniędzy grając na "jednorękich bandytach", mających teoretycznie wszystkie wymagane certyfikaty.
Sylwia Wysocka