Skażone procenty
Nie na darmo po gminie Świątniki Górne jeździły policyjne radiowozy, auta straży granicznej i latały śmigłowce. W jednym z domów, w którym rzekomo działał zakład produkujący podpałki do grilla, działała wytwórnia podrabianego alkoholu, a być może i papierosów. Dzięki gigantcznej akcji 150 policjantów i funkcjonariuszy straży granicznej zatrzymanych zostało 13 osób. Jak szacują policjanci, straty Skarbu Państwa mogą wynosić dziesiątki milionów złotych. Policjanci podejrzewają, że dzięki działalności oszustów na polskich stołach znalazło się ok. 1,5 mln litrów podrobionego alkoholu.
W 2002 roku w gminie Świątniki Górne w powiecie krakowskim pojawił się mężczyzna, który zadeklarował, że prowadził będzie sprzedaż płynów zapobiegających zamarzaniu, podpałek do grilla i rozcieńczalników spirytusowych. A że spełniał wszelkie wymogi, otrzymał wpis do ewidencji. Zabrał się do produkcji bynajmniej nie zadeklarowanych produktów. W gorzelniach kupował skażony spirytus. Następnie przewoził go do osób, które zajmowały się jego oczyszczaniem. Chętnych nie brakowało, zwłaszcza, że wraz z towarem otrzymywali pompy, filtry, grzałki i niezbędne odczynniki chemiczne.
- Grupa była perfekcyjnie zorganizowana. Poszczególne osoby, które zajmowały się oczyszczaniem spirytusu otrzymywały jego próbki, by sprawdzić, czy poradzą sobie z oczyszczaniem. Jeśli nie, spirytus przekazywany był do oczyszczalni stojącej na wyższym poziomie technologicznym - mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy KWP w Krakowie.
Po oczyszczeniu spirytus jako ,czysty", bądź w postaci wódek trafiał na place, bazary i do lokali gastronomicznych.
- Na tropie grupy byliśmy od wielu miesięcy. W styczniu w Olkuszu, gdzie ujawniliśmy 5 tys. litrów oczyszczonego spirytusu, zlikwidowaliśmy jedną oczyszczalnię. W kwietniu kolejne dwie w Krakowie. Teraz ostatecznie grupa została rozbita - mówi Dariusz Nowak.
Przez dwa dni policjanci i funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali 13 osób w wieku od 20 do 40 lat - 11 z nich zostało aresztowanych, jedna znajduje się pod policyjnym dozorem, a jednej nie postawiono ostatecznie żadnego zarzutu. Wśród aresztowanych jest właściciel, pracownicy oraz osoby związane z firmą. Przedstawione im zarzuty obejmują działanie w zorganizowanej grupie i przestępstwa skarbowe. Grozi im do 5 lat więzienia. W przeszukaniach prowadzonych w ich domach policjanci ujawnili 17 tys. litrów spirytusu, butelki, naklejki, nakrętki i polskie znaki akcyzy.
Odrębną działalnością grupy był handel podrobionymi papierosami. Policjanci znaleźli m.in. 1660 paczek papierosów bez akcyzy oraz tysiące sztuk filtrów, co wskazuje na kontakt z fabryką papierosów.