Skazany za próbę wyłudzenia statusu pokrzywdzonego od IPN
Pół roku więzienia w zawieszeniu to wyrok krakowskiego sądu dla byłego działacza "Solidarności" Bronisława G. uznanego za winnego wyłudzenia statusu pokrzywdzonego od
Instytutu Pamięci Narodowej. Jak powiedział dyrektor
krakowskiego oddziału IPN Janusz Kurtyka, to pierwsza tego typu
sprawa w krakowskim sądzie.
Bronisław G. był jednym z najbardziej zasłużonych działaczy "S" na Podhalu, m.in. współzałożycielem i wiceprzewodniczącym Komitetu Założycielskiego "S" w Nowotarskich Zakładach Przemysłu Skórzanego. Był internowany po wprowadzeniu stanu wojennego. Od samego początku do 2005 roku kierował nowotarską delegaturą "S", wszedł także do władz zarządu regionu. W lutym został odwołany z funkcji pełnionych w "Solidarności" z powodu "utraty zaufania".
Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia skazał Bronisława G., obecnie emeryta, na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 400 zł grzywny - poinformowano w tym sądzie.
Oskarżony przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze, co poparł prokurator. Wyrok jest nieprawomocny.
Zgodnie z ustawą o IPN, ten, kto wiedząc, że był agentem lub oficerem służb specjalnych PRL, występuje o przyznanie statusu pokrzywdzonego, podlega karze od pół roku do 3 lat więzienia.
Zawiadomienie o przestępstwie złożył do prokuratury krakowski oddział IPN. Jak ustalono, Bronisław G. we wniosku złożonym w IPN o udostępnienie dokumentów i przyznanie mu statusu osoby pokrzywdzonej zataił fakt współpracy z byłą Służbą Bezpieczeństwa.
Do złożenia takiego wniosku zobowiązywała Bronisława G., jako członka władz małopolskiej "Solidarności", uchwała Walnego Zebrania Delegatów Regionu Małopolska NSZZ "S" z czerwca 2002 roku.
Krakowska prokuratura oskarżyła działacza o chęć wyłudzenia zaświadczenia z IPN, że jest osobą pokrzywdzoną, i zatajenie faktu swojej współpracy z byłą SB w latach 1987-89.
W śledztwie i przed sądem Bronisław G. nie wyjawiał motywów swojego postępowania. Przyznał się jedynie do winy i wyjaśnił, że był zobowiązany do złożenia wniosku w IPN uchwałą delegatów "S". Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
W akcie oskarżenia znalazła się m.in. informacja, że jako tajnego współpracownika SB "Romana" rozpoznali go działacze "Solidarności", którzy otrzymali wgląd w akta w IPN jako osoby poszkodowane. W aktach zachowało się także 45 pokwitowań za wypłacane "Romanowi" pieniądze. Jak wykazała analiza grafologiczna, były one podpisywane ręką Bronisława G.
W aktach były również dane o kryminalnej przeszłości oskarżonego, który w zakładach karnych odbył kilka wyroków, ale - jak napisano w jednej z charakterystyk - "wydawał się wprost urodzony dla "Solidarności", dla której działał z wielkim poświęceniem".