PolskaSkazany na własną prośbę

Skazany na własną prośbę

Karę 2 lat więzienia w zawieszeniu wymierzył w czwartek warszawski sąd jednemu z mniej ważnych oskarżonych w procesie gangsterów z grupy pruszkowskiej. Proces 28 pozostałych podsądnych toczy się nadal.

21.08.2003 | aktual.: 21.08.2003 11:31

Niezwiązany formalnie z gangiem i odpowiadający z wolnej stopy 33- letni Krzysztof C. z Kalisza przyznał się do próby wymuszenia rozbójniczego i poprosił o poddanie się karze.

Wnosił dla siebie o 2 lata w zawieszeniu i 12 tys. zł grzywny za próbę zmuszenia w 2000 r. biznesmena z Kalisza do zwrotu fikcyjnego długu, o którego egzekucję zwrócił się do gangsterów z Pruszkowa. Nie dość jednak, że "długu" nie odzyskał, ale jeszcze stracił swój samochód, który gang mu zabrał.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł wobec C. taką karę, jakiej on sam chciał, a którą zaakceptował też prokurator.

Na razie trwa pierwsza faza tego drugiego dużego procesu "Pruszkowa" - odbieranie wyjaśnień od oskarżonych. Nie przyznają się oni do winy.

Najważniejszym podsądnym jest jeden z domniemanych bossów grupy pruszkowskiej Ryszard P., oskarżony o kierowanie gangiem. Grozi mu za to grozi do 8 lat więzienia; nie przyznaje się do zarzutu. P., który był na policyjnej liście najbardziej poszukiwanych przestępców, sam zgłosił się jesienią 2002 r. do prokuratury w Warszawie. To najgłośniejszy przypadek, w którym bandyta sam zgłosił się do organów ścigania.

Innym "głośnym" oskarżonym jest Dariusz B., "Bysiu", gangster "średniego szczebla" grupy pruszkowskiej, który reprezentował jej interesy na Warmii i Mazurach. Poszukiwany listem gończym, został zatrzymany w 2001 r. Olsztynie przez Centralne Biuro Śledcze. Ma on zarzut m.in. udziału w gangu oraz handlu bronią i narkotykami.

Proces toczy się w specjalnie zabezpieczonej sali na warszawskim Bemowie. Gangsterów i osoby z nimi związane oskarżono m.in. o udział w gangu, wymuszenia rozbójnicze, pobicia, nielegalne posiadanie broni, paserstwo, handel narkotykami. Przeważająca większość odpowiada z aresztu.

W maju tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał już w oddzielnym procesie najważniejszych szefów "Pruszkowa" na kary: 7 lat i 3 miesięcy więzienia - Mirosława D., pseud. Malizna; po 7 lat - Zygmunta R., pseud. Bolo, Ryszarda Sz., pseud. Kajtek i Janusza P., pseud. Parasol oraz 6,5 roku - Leszka D., pseud. Wańka. Sąd uznał za bezsporne zarówno to, że gang pruszkowski istniał, jak i to, że ta piątka nim kierowała w latach 1990-2000.

Oskarżenie szefów gangu stało się możliwe po zeznaniach kilku "skruszonych" gangsterów, którzy uzyskali dzięki temu status świadków koronnych. Najważniejszy z nich to Jarosław S., pseud. Masa. Jeśli podtrzymają oni zeznania przed sądem, to - zgodnie z ustawą o świadku koronnym - nie poniosą kary.

Na swój proces czeka też ostatni z szefów gangu Andrzej Z., "Słowik". Poszukiwany listem gończym, został zatrzymany w 2001 r. w Hiszpanii, która wydała go Polsce.

W toku jest kilka procesów "żołnierzy" gangu; trwa też śledztwo co do majątków zgromadzonych przez gangsterów. Wielką sprawę tego gangu podzielono na kilka oddzielnych spraw, by je szybciej osądzić.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)