ŚwiatSkazany na dożywocie wyszedł po ośmiu latach

Skazany na dożywocie wyszedł po ośmiu latach

47-letni Ian Lawless, skazany na dożywocie za morderstwo, został uwolniony po ośmiu latach przez sąd apelacyjny. Sędziowie doszli do wniosku, że Lawless cierpiał na "patologiczną potrzebę zwracania na siebie uwagi".

16.06.2009 | aktual.: 16.06.2009 15:55

Mężczyzna został skazany w 2002 roku za zamordowanie emerytowanego kapitana żeglugi, którego podejrzewał, zresztą niesłusznie, o pedofilię. W śledztwie ustalono, że przyznawał się do tego czynu, m.in.: w swoim pubie i w rozmowie z taksówkarzem. Nie przyznał się natomiast do winy, przesłuchiwany przez policję, ani później w sądzie.

Do rewizji procesu doprowadziła specjalna niezależna komisja, badająca przypadki, mogące się okazać pomyłką wymiaru sprawiedliwości. Sąd apelacyjny uznał, że gdyby ława przysięgłych w 2002 roku znała nowe dowody medyczne, dotyczące stanu psychicznego oskarżonego, mogłaby inaczej ocenić jego wiarygodność i mógłby zapaść inny wyrok. Okazało się bowiem, że Lawless cierpiał na zaburzenia osobowości i że jego potrzeba zwracania na siebie uwagi nasilała się, gdy był pod wpływem alkoholu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)