Skazany dziennikarz pójdzie siedzieć
Andrzej Marek, redaktor naczelny „Wieści Polickich” najprawdopodobniej nie uniknie więzienia. Mimo, że Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku skazującego dziennikarza na 3 miesiące więzienia, sąd termin rozpatrzenia wniosku wyznaczył dopiero na 2 kwietnia. Tymczasem Andrzej Marek ma się stawić w więzieniu 23 marca.
16.03.2004 | aktual.: 16.03.2004 16:17
Jednak więzienie
”Skazany dziennikarz nie chciał przeprosić poszkodowanego, a więc nie ma podstaw, aby uniknął kary” - powiedziała Wirtualnej Polsce Teresa Pyźlak z zespołu prasowego Sądu Najwyższego. – „ Mimo że Rzecznik Praw Obywatelskich złożył wniosek o kasację wyroku, sąd może nie uznać jego zasadności.”.
” To jest jakaś paranoja ” - powiedział WP Andrzej Marek – „A jeśli Sąd Najwyższy uzna zasadność kasacji to ja i tak będę musiał odsiedzieć w więzieniu co najmniej 2 tygodnie. Skoro Rzecznik Praw Obywatelskich rozpatrzył moją sprawę w ciągu dwóch dni i stwierdził, że wyrok został wydany z rażącym nadużyciem prawa, to dlaczego sąd nie jest w stanie rozpatrzyć wniosku o kasację przed dniem 23 marca? Przecież to absurd.”.
Minister Sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk 11 marca zapowiedział w Sejmie, że w razie, gdyby Rzecznik Praw Obywatelskim nie wystąpił z wnioskiem o kasację wyroku, natychmiast wszczęte zostanie postępowanie ułaskawiające oskarżonego dziennikarza.
„ Ponieważ rzecznik Praw Obywatelskich wniosek o kasację złożył, minister z wnioskiem o ewentualne ułaskawienie dziennikarza zaczeka do czasu podjęcia decyzji przez Sąd Najwyższy” - powiedziała WP Barbara Mąkosa-Stępkowska, dyrektor informacji w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Skazany za artykuł "Promocja kombinatorstwa"
W lutym 2001 roku Andrzej Marek zamieścił w lokalnym tygodniku "Wieści Polickie" (o nakładzie 1 tys. egzemplarzy) artykuł "Promocja kombinatorstwa", w którym oskarżył lokalnego urzędnika Piotra Misiło o nadużycie stanowiska. Marek napisał, że naczelnik wydziału promocji urzędu gminy w Policach i rzecznik gminy Piotr Misiło prowadzi prywatną agencję reklamową. Krytycznie opisał promocyjną działalność naczelnika, nagłośnił też jego rzekomą niegospodarność.
W listopadzie 2002 roku Sąd Rejonowy w Szczecinie skazał Marka na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu, warunkiem było publiczne przeproszenie urzędnika. Rok później Sąd Okręgowy utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Marek odmówił przeprosin, argumentując, że wszystko, co napisał, jest prawdą. W lutym sąd zdecydował, że kara zostanie wykonana.