Skazano porywaczy właściela stacji benzynowej
Na kary od sześciu miesięcy do 7 lat więzienia
skazał Sąd Okręgowy w Łodzi dziesięciu mężczyzn
oskarżonych m.in. o udział w porwaniu Roma - właściciela stacji
benzynowej - oraz próbę wymuszenia okupu. Wyrok nie jest prawomocny.
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 13:52
Wobec dwóch oskarżonych - Marka W. (zarazem domniemanego szefa zbrojnego ramienia łódzkiej "ośmiornicy") oraz Marcina B. - sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Wnioskował o to prokurator, ze względu na złożone przez nich obszerne wyjaśnienia, które były głównymi dowodami w sprawie. Marek W. został skazany na 11 miesięcy więzienia, a Marcin B. na 1,5 roku pozbawienia wolności.
Trzej pozostali bezpośredni uczestnicy porwania - w tym dwaj obywatele Białorusi - zostali skazani na kary od 6 do 7 lat więzienia. Pozostałym skazanym, którzy odpowiadali m.in. za nakłanianie do porwania, zastraszanie porwanego i jego rodziny oraz pomagali w ukrywania się Markowi W., sąd wymierzył kary od pół roku do 2,5 roku więzienia. Dwóch innych mężczyzn oskarżonych w tej sprawie sąd uniewinnił.
Jan Z. został uprowadzony 19 maja 2000 roku na stacji benzynowej w Chechle II pod Łodzią, której jest właścicielem. Sprawcy pobili Roma i wciągnęli go do dostawczego żuka, a następnie wywieźli w nieustalone miejsce. Więzili go dziesięć dni w namiocie. Mężczyzna był bity i maltretowany. Za uwolnienie Roma żądali od jego rodziny najpierw półtora miliona dolarów, później kwotę okupu zmniejszyli do 400 tysięcy USD. Zagrozili, że jeżeli nie dostaną pieniędzy, to utną mężczyźnie palec. Później przewieźli Jana Z. w inne miejsce.
Pieniędzy nie przekazano, bo mężczyzna - dzięki przypadkowi - został uwolniony. 1 czerwca 2000 r., gdy dwóch porywaczy wiozło go samochodem, natknęli się na patrol drogowy z komendy powiatowej w Tomaszowie Mazowieckim. Policjanci uwolnili porwanego, a zatrzymali kierowcę samochodu - 41-letniego Mirosława J., pseud. Fakuś. Pasażer auta - Marek W. - zdołał uciec i był poszukiwany listem gończym.
W marcu br. łódzki Sąd Apelacyjny skazał prawomocnym wyrokiem Mirosława J. oraz trzech innych mężczyzn oskarżonych o udział w porwaniu na kary od 11 miesięcy do 8 lat więzienia.