Trwa ładowanie...
d3u6lok
06-01-2005 14:10

Skazani z Bielbawu złożą apelacje

Dziewięciu z dziesięciu mężczyzn, pracowników
zakładu produkcyjnego tkanin Bielbaw z Bielawy (Dolnośląskie),
nieprawomocnie skazanych za seksualne wykorzystywanie podległej im
pracownicy, złożyło wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku. Z
wnioskiem takim wystąpił też prokurator. Strony nie zgadzają się z
orzeczeniem i złożą apelacje.

d3u6lok
d3u6lok

Poinformował o tym rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy Tomasz Białek. Sprawa trafi do Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie pod koniec grudnia 2004 r. skazał 10 mężczyzn na kary od 2 lat i 10 miesięcy więzienia do pół roku pozbawienia wolności. Najwyższą karę otrzymał kierownik jednego z działów zakładu Andrzej P., dodatkowo ma czteroletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych.

Zdaniem prokuratury w 2001 r. razem z dziewięcioma innymi mężczyznami wielokrotnie doprowadził Małgorzatę B. do obcowania płciowego, "wykorzystując krytyczne położenie kobiety obawiającej się utraty pracy".

Jeden z mężczyzn otrzymał karę półtora roku więzienia, pięciu - karę roku pozbawienia wolności, jeden - 8 miesięcy, a dwóch - pół roku więzienia.

d3u6lok

O pisemne uzasadnienie wyroku nie stara się jedynie mężczyzna skazany na rok więzienia. Mimo to wyrok wobec niego nie uprawomocnił się, bo apelację zapowiedział prokurator.

Mężczyźni w swoim zakładzie pracy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Normalnie pracują. Dyrektor generalny Bielbawu Dariusz Czesny nie chciał powiedzieć, czy zawieszono ich w obowiązkach do czasu uprawomocnienia się wyroku.

Jestem tu nowy i przyznam, że nie znam tej sprawy. Proszę do mnie zadzwonić później - powiedział dyrektor. Po tej rozmowie PAP nie udało się już z nim skontaktować.

Sprawa od początku budziła sporo emocji. Cały proces był utajniony. Nie wiadomo, jakimi dowodami, oprócz zeznań pokrzywdzonej, dysponowała prokuratura. O niewinności oskarżonych są przekonani ich koledzy z firmy. Kilka razy protestowali przed sądem w Dzierżoniowie. Uważają, że pokrzywdzona kłamie. Zrobiła to z zemsty. Za zwolnienie z pracy - twierdziła jedna z kobiet.

Zdaniem prokuratury, do seksualnego wykorzystywania kobiety miało dochodzić na terenie zakładu. Pokrzywdzona samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Jak zeznała, w obawie przed utratą pracy zgadzała się na takie traktowanie. Kobieta nie pracuje już w zakładzie w Bielawie.

d3u6lok
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3u6lok
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj