Skazana za zabójstwo i oskarżona o drugie
33-letnia kobieta, która w przeszłości była
skazana za zabójstwo, ale z powodu niepoczytalności uniknęła
więzienia, ponownie stanie przed sądem - za dokonanie kolejnej
zbrodni. Prokuratura z Głogowa oskarżyła ją o zadanie nożem
śmiertelnego ciosu znajomemu mężczyźnie - poinformowała
rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana
Łukasiewicz.
27.10.2004 | aktual.: 27.10.2004 16:48
16 stycznia 1997 r. kobieta została przez legnicki sąd skazana za zabójstwo na 8 lat więzienia. Ze względu na ograniczoną poczytalność przed osadzeniem w więzieniu sąd umieścił ją w szpitalu psychiatrycznym. Przebywając tam została warunkowo zwolniona z odbywania zasądzonej kary pozbawienia wolności i w kwietniu 1999 roku opuściła szpital - wyjaśniła prokurator.
Kobietę oddano wówczas pod dozór kuratora i zobowiązano do całkowitego powstrzymania się od picia alkoholu.
Ponieważ nie stosowała się do zakazu i była agresywna, w czerwcu tego roku sąd odwołał warunkowe zwolnienie jej z odbywania kary więzienia za pierwsze zabójstwo. Zamiast jednak trafić do zakładu karnego Barbara S. po raz drugi dopuściła się zbrodni - podkreśliła Łukasiewicz.
Do zdarzenia, po którym głogowska prokuratura oskarżyła ją o zabójstwo Leszka L., doszło 6 listopada 2003 roku podczas libacji, w której oprócz tych dwojga uczestniczył jeszcze Roman M. Według ustaleń prokuratury, Barbara S. pokłóciła się ze swoją ofiarą.
Mimo że w końcu doszli do porozumienia, to po jakimś czasie, gdy Leszek L. opuścił pokój, w którym pili alkohol, oskarżona wyszła za nim, wzięła z kuchni nóż i dźgnęła nim mężczyznę - powiedziała prokurator.
Nie zważając na rannego, kobieta wróciła do stołu i dalej piła alkohol z drugim mężczyzną. Gdy w końcu oboje zainteresowali się stanem Leszka L., był on już martwy. Żadne z nich nie zawiadomiło o tym policji.
Oskarżona o zabójstwo Barbara S. nie przyznała się do winy i wielokrotnie zmieniała swoje wyjaśnienia co do przebiegu tego tragicznego zdarzenia.
Biegli psychiatrzy, którzy ją badali, orzekli, że w czasie popełnienia zarzucanego jej czynu miała w znacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.
Kobiecie grozi do 25 lat więzienia, przy czym ze względu na treść opinii co do jej poczytalności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
W tej samej sprawie oskarżono Romana M., który nie udzielił pomocy ugodzonemu nożem Leszkowi L. i nie zawiadomił organów ścigania o dokonaniu zabójstwa. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3.