Skarżymy się na urzędników i nieczytelne prawo
Polacy skarżą się najczęściej do Rzecznika Praw Obywatelskich na urzędników, którzy nie rozumieją swojej służebnej roli, a także na bezmiar często złych lub nieczytelnych przepisów prawnych.
Takie wnioski płyną z informacji o działalności RPO za rok 2001, którą zgodnie z prawem rzecznik przekazał marszałkom Sejmu i Senatu.
Według rzecznika prof. Andrzeja Zolla, urzędnicy w Polsce wciąż nie rozumieją służebnej roli, jaką powinni pełnić wobec obywateli. Normą jest ukrywanie częstej jeszcze niekompetencji i zwykłego niedbalstwa za bezmiarem przepisów, postrzeganych wyłącznie jako instrument do zachowania własnych uprawnień władczych - napisał Rzecznik. Zwrócił m.in. uwagę na groźne zjawisko korupcji, które nie zawsze spotyka się z właściwą reakcją organów państwowych, a podważa autorytet rozstrzygnięć władz publicznych.
Kontroli władz przez obywateli powinna służyć uchwalona we wrześniu ubiegłego roku przez Sejm ustawa o dostępie do informacji publicznej. Aby jednak realizacja przewidzianych w niej mechanizmów była maksymalnie skuteczna, ustawa musi zostać zaakceptowana przez całe społeczeństwo i stać się codziennym środkiem obywatelskiego działania, życzliwie i ze zrozumieniem przyjmowanym przez depozytariuszy informacji - uważa prof. Zoll.
Polskie prawodawstwo jest dalekie od dobrej legislacji - to kolejny wniosek RPO po rozpatrzeniu ubiegłorocznych skarg. Narastająca liczba nowelizacji poszczególnych ustaw sprawia - wskazuje prof. Zoll - że prawo staje się nieczytelne. Ustawodawca preferuje często rozwiązania doraźne, często ze świadomością potrzeby ich szybkiej zmiany.
Groźną manierą legislacyjną określił Rzecznik m.in. nadawanie przepisom mocy wstecznej. (an)