Skargi w KRS na przemęczenie obowiązkami. "5 godzin efektywnej pracy"
Niektórzy członkowie nowej Krajowej Rady Sądownictwa skarżą się, że są przemęczeni pracą. Ujawnił to we wtorek przewodniczący KRS Paweł Styrna. Nie doprecyzował, kto konkretnie miał takie uwagi. Łącznie – w kwietniu – Rada obradowała przez osiem dni. Każde z posiedzeń trwało około pięciu godzin. Za każdy dzień pracy członkom przysługuje 1000 zł diety.
Sprawa przemęczenia niektórych członków Rady była jedną z pierwszych omówionych na rozpoczętym we wtorek czterodniowym posiedzeniu plenarnym. Sędzia Paweł Styrna poinformował, że od dwóch lub trzech tygodni prowadzi nieformalne rozmowy z kolegami. Jak stwierdził, słyszy, że są za bardzo obciążeni obowiązkami. - Padają głosy, że niektórzy członkowie Rady są bardzo zmęczeni przeładowanym terminarzem posiedzeń Rady, że konkursów jest bardzo dużo – mówił szef KRS.
"5 godzin efektywnej pracy"
Paweł Styrna w swoim wystąpieniu jednoznacznie sugerował, że zarzuty kolegów są nieprawdziwe. Podkreślał, że członkowie Rady na posiedzenia plenarne poświęcają średnio 5 godzin efektywnej pracy i za każdym razem kończą je około 14:30. Warto podkreślić, że KRS pracuje przede wszystkim na posiedzeniach plenarnych, które zazwyczaj odbywają się dwa razy w miesiącu, a każde z nich trwa po 4 dni.
- Od lutego pracujemy według określonego schematu: od 9:00 do 11:00 lub 12:00, następnie mamy zapewnioną co najmniej 45-minutową przerwę, później pracujemy nie dłużej niż do 14:00 - 14:30, co daje łącznie 5 godzin efektywnej pracy. To nie jest tak, że jesteśmy przeciążeni w tym czasie pracą, a takie sformułowanie po ubiegłym posiedzeniu padło. 5 godzin posiedzenia plenarnego, to nie jest przeciążenie pracą, jest jeszcze czas, żeby czytać akta, albo wykonywać inną pracę na rzecz Rady - wyjaśniał przewodniczący KRS.
KRS na posiedzenia plenarne poświęciła: w lutym – 4 dni, w marcu – 8 dni, w kwietniu – 8 dni. Według planu na maj, Rada również ma obradować przez 8 dni. To oznacza, że członkowie Rady, którzy wzięli udział we wszystkich dniach obrad plenarnych w ubiegłym miesiącu, mogą liczyć na niemal 8000 zł wynagrodzenia. Według przepisów każdemu z członków za każdy dzień pracy na rzecz KRS przysługuje dieta w wysokości niemal 1000 zł.
Pracy będzie jeszcze więcej
- W tym momencie mamy na biegu 323 karty zgłoszeniowe na 158 stanowisk sędziowskich i asesorskich. Jest to bardzo duża liczba spraw – wyliczał szef KRS. Paweł Styrna podkreślił, że w nadchodzących miesiącach spraw do rozpatrzenia, będzie jeszcze więcej.
- W najbliższym czasie możemy oczekiwać, że wpłyną nam dodatkowe zgłoszenia w związku z wnioskami egzaminowanych aplikantów sędziowskich. Możemy się spodziewać około 150 nowych spraw – dodał sędzia.
- Jeżeli ktoś z państwa nie wytrzymuje tego tempa, to proszę, żeby miał świadomość, że w drugiej połowie roku będzie jeszcze więcej pracy – poinformował przewodniczący Styrna.
Członkowie KRS chcieli więcej zarabiać
O członkach nowej kwestionowanej Krajowej Rady Sądownictwa było w ostatnich miesiącach głośno, m.in. za sprawą zwoływania dodatkowych spotkań komisji. Obywały się one poza terminem posiedzeń plenarnych. To pozwalało na pobieranie dodatkowych diet na niespotykaną wcześniej skalę. Kosztowało to ponad 120 tysięcy złotych. Proceder zablokował ówczesny przewodniczący Rady Leszek Mazur.
Na skutek emocji, które zostały wywołane w Radzie, został odwołany z funkcji bez żadnego trybu prawnego. W związku z wewnętrznymi napięciami, sam złożył rezygnację. Zastąpił go Paweł Styrna, który sporządził raport w sprawie organizacji pracy w komisjach. Stwierdził w nim, że nie doszło do złamania prawa.
Członkowie Rady na poprzednim posiedzeniu próbowali przeforsować stanowisko, w którym upominali się o podwyżki oraz możliwość przejścia w stan spoczynku po jednej kadencji. Pomysł upadł jednym głosem. Jak informowaliśmy, niebawem może dojść do powtórnego głosowania w tej sprawie.