Skąpa pomoc wojskowa Wuja Sama
"Życie Warszawy" pisze, że przyszłoroczna amerykańska pomoc wojskowa dla Polski zmniejszy się o połowę. Wyniesie ona 32 miliony dolarów. W tym roku będzie to natomiast 68 milionów.
Cytowany przez dziennik, analityk wojskowy Tomasz Hypki twierdzi, że amerykańska pomoc, wbrew deklaracjom polskich polityków, gwałtownie maleje. "Życie Warszawy" podkreśla, że nasze miejsce w szeregu amerykańskich aliantów obrazuje sprawa samolotów transportowych Hercules. W przyszłym roku mieliśmy otrzymać pierwsze maszyny tego typu. Okazało się jednak, że ponad 30-letnie Herculesy przyznane nam w ramach pomocy nie nadają się z powodu poważnych uszkodzeń nawet do remontu. Amerykanie zaproponowali nam inne Herculesy, które możemy dostać najwcześniej w 2009 roku.
Dziennik pisze, że większość pomocy wojskowej USA dla Polski pochłonie w najbliższych latach szkolenie naszych pilotów i personelu potrzebnego do obsługi zakupionych myśliwców F-16. Na przeszkolenie 24 pilotów pójdzie 40 milionów dolarów. To pieniądze z przyznanej nam amerykańskiej pomocy. Pierwszych 13 pilotów ćwiczy już za oceanem. Koszt tego szkolenia to 24 mln USD. Zapłacimy za nie my, bo wliczono to do ceny F-16.