Skandaliczny sposób rozdziału kwoty mlecznej
PSL protestuje przeciwko zasadom rozdziału kwoty mlecznej z rezerwy krajowej, które - zdaniem ludowców - eliminują z ubiegania się o wyższą kwotę kilkaset tysięcy gospodarstw. Stronnictwo sprzeciwia się też planom ryczałtowego podatku dla gospodarstw liczących do 15 ha.
17.01.2004 | aktual.: 17.01.2004 18:54
Szef PSL Jarosław Kalinowski, który w grudniu 2002 r. jako ówczesny wicepremier i minister rolnictwa brał udział w rozmowach z UE w Kopenhadze, powiedział, że jedną z najważniejszych negocjowanych tam spraw była kwota produkcji mleka.
Wynegocjowana w Kopenhadze kwota mleczna wynosi 8 mln 964 tys. ton. Jest to ilość mleka wprowadzanego do obrotu przez dostawców hurtowych (8,5 mln ton) i bezpośrednich (464 tys. ton). Udało się podnieść kwotę mleka sprzedawanego w hurcie o około 1 mld 300 mln litrów w stosunku do bieżącej produkcji.
"Ale dzisiaj sposób rozdysponowania tej kwoty jest skandaliczny" - ocenił Kalinowski. Według niego, zasady wydane przez ministra rolnictwa eliminują z możliwości zwiększenia kwoty mlecznej z rezerwy krajowej, czyli z tego, co dodatkowo udało się wynegocjować, kilkaset tysięcy gospodarstw.
Kalinowski powiedział, że dzieje się tak ze względu na wprowadzenie limitu produkcji 20 tys. litrów mleka rocznie przy ubieganiu się o zwiększenie kwoty mlecznej z rezerwy krajowej.
Oznacza to - jego zdaniem - że gospodarstwa mające pięć krów zostały wyeliminowane z ubiegania się o wyższą kwotę. "Bo jest ta bariera, że jeśli ktoś w roku referencyjnym dostarczał poniżej 20 tys. litrów mleka nie ma prawa ubiegać się o dodatkową kwotę" - powiedział szef PSL.
Natomiast otworzono, według niego, furtkę dla tych, którzy w ogóle nie produkowali dotąd mleka, a tylko deklarują, że będą produkować powyżej 20 tys. litrów. Oni - powiedział Kalinowski - mają możliwość ubiegania się o wyższą kwotę.
"Jest to niedopuszczalne, żeby w taki sposób podejmować decyzje, eliminując administracyjnie całe rzesze naszych rolników z możliwości zwiększania rozmiarów produkcji mleka" - ocenił szef ludowców. Powiedział też, że zasady opublikowane zostały zbyt późno co sprawiło kłopoty wielu rolnikom.
Wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski (PSL) ocenił natomiast, że system podziału kwoty mlecznej według kolejności zgłoszeń, z pozoru obiektywny, jest w gruncie rzeczy najbardziej korupcjogennym systemem, jaki sobie można wyobrazić.