PolskaSkandaliczne zachowanie księdza

Skandaliczne zachowanie księdza

Świdniczanie szukali kapłana, który ochrzciłby im dziecko. Ich proboszcz odmówił, bo nie mają kościelnego ślubu.

16.12.2009 | aktual.: 16.07.2013 10:40

Małgorzata i Jacek - małżeństwo ze Świdnicy - szukali księdza, który ochrzciłby ich dziecko. Proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa odmówił, bo para ma tylko ślub cywilny. Nie wydał też zgody na to, by dziecko przyjęło sakrament w innym kościele. Zdesperowani rodzice dali więc ogłoszenie w lokalnym tygodniku: "Małżeństwo w związku cywilnym poszukuje księdza, któremu sumienie pozwoli udzielić sakramentu chrztu".

- Żaden ksiądz ze Świdnicy nie zadzwonił, za to wiele osób, które nas znają, dziwiło się postawie naszego proboszcza - mówią świdniczanie.

Opowiadają, że księdza nie przekonało to, że oboje wychowali się w katolickich rodzinach, są ochrzczeni, a pani Małgorzata wraz z dziećmi regularnie uczestniczy we mszy świętej. Dlaczego? Proboszcz odmówił komentarza. Powiedział jedynie, że to sprawa pomiędzy nim a tą rodziną.

Sprawa nie jest wcale prosta, bo w Kościele katolickim zdania są podzielone.

- Tej parze byłoby trudno wypełnić warunek chrztu, jakim jest wychowanie w wierze katolickiej - twierdzi ks. Mirosław Maliński, duszpasterz akademicki z Wrocławia.
Natomiast kardynał Stanisław Dziwisz uważa, że nie można zapominać o nauce Kościoła. O tym, że chrzest potrzebny jest do zbawienia człowieka. - Dlatego nigdy nie powinno się uzależniać udzielenia chrztu dziecku od ślubu kościelnego jego rodziców - napisał metropolita krakowski w specjalnej instrukcji.

- Nie widzieliśmy już innego wyjścia, dlatego daliśmy to ogłoszenie. Nasz proboszcz odmówił tej posługi, ponieważ jego zdaniem nie jesteśmy katolikami - tłumaczą swój desperacki krok. - Mamy tylko ślub cywilny i zdaniem księdza nie ma iskierki nadziei, by nasze maleństwo wychować w duchu chrześcijańskim - opowiadają.

Pan Jacek dodaje, że ksiądz nie chciał słuchać ich argumentów: że oboje wychowali się w katolickich rodzinach, są ochrzczeni, a żona wraz z dziećmi co niedziela uczestniczy we mszy świętej w Piławie Górnej, dokąd jeżdżą do rodziców.

- Nawet argument, że przecież dziecko nie jest niczemu winne i nie może cierpieć tylko dlatego, że nie wzięliśmy ślubu w kościele, na nic się zdał - mówią. - Ksiądz powiedział, że nie uczestniczymy w życiu parafialnej wspólnoty i dziecka nie ochrzci. Nie wydał nam nawet zgody, byśmy zrobili to w innej parafii - opowiadają.

Razem są od 15 lat. 9 lat temu wzięli ślub cywilny. Są szczęśliwi, prowadzą dużą firmę, kochają się i szanują. Ślubu kościelnego nie wzięli, bo, jak tłumaczą, nie czuli przed laty takiej potrzeby. Teraz pani Małgorzata coraz częściej o nim wspomina, ale nie chce tego robić pod presją. Już 5 lat temu mieli problem z ochrzczeniem swojego pierwszego dziecka. Należeli wtedy do parafii przy świdnickiej katedrze i ówczesny proboszcz odmówił sakramentu, ale wydał zgodę, by udzielono go w innej parafii. Dziecko ochrzcił ks. Józef Wróbel, proboszcz parafii w Olszanach, skąd pochodzi pan Jacek. - Teraz podlegamy pod parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Świdnicy i byliśmy pewni, że problemów nie będzie - mówią.

Proboszcz na chrzest się jednak nie zgodził. Nie wydał też zgody, by sakramentu udzielono w innym kościele. Nie chce całej sytuacji komentować. - To jest sprawa pomiędzy mną a tą rodziną - tłumaczy.
- Oni wiedzą, jakie były powody mojej odmowy. Gazeta nie jest miejscem do rozważań na ten temat - mówi proboszcz. Ks. Jan Mateusz Gacek, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy, dziwi się takiej postawie.
- Owszem, prawo kanoniczne mówi o tym, że jeśli ktoś świadomie i dobrowolnie tkwi w złym, to nie jest katolikiem. Mówi także, że taki człowiek nie ma prawa do ochrzczenia swoich dzieci, ale od każdego prawa są odstępstwa - zaznacza ks. Gacek.

Wspomina, że on nieraz miał do czynienia z podobnymi sytuacjami, ale jeśli widzi, że dziecko ma szanse na to, by w jego rodzinnym domu przekazano mu zasady życia zgodnego z dekalogiem, to zgadza się na sakrament. - A nawet jeśli mam wątpliwości, to proszę, by przyszła do mnie babcia dziecka, która jest w świetle kanonicznego prawa katoliczką, i to z nią załatwiam formalności.
Ksiądz tłumaczy też, że nie ma sensu zmuszać ludzi do zawarcia ślubu kościelnego, bo gdyby wzięli go po to, by móc ochrzcić dziecko, to taki sakrament pod presją byłby nieważny.

- Z ludźmi trzeba rozmawiać i próbować ich zrozumieć - podsumowuje ksiądz Gacek.
Jacek i Małgorzata znaleźli już księdza, który ochrzci ich dziecko. Zgłosił się do nich wczoraj. To duchowny z Jeleniej Góry.

Kardynał pisze

Metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz wydał w ubiegłym roku instrukcję dotyczącą chrztu dzieci, których rodzice nie są związani małżeństwem sakramentalnym. Pisze w niej, że nie można pomijać nauczania Kościoła o tym, iż chrzest jest sakramentem koniecznym do zbawienia, dlatego nigdy nie można uzależniać udzielenia go dziecku od ślubu kościelnego jego rodziców. Nawet gdy kapłan z ważnych powodów ma wątpliwości, czy ochrzcić dziecko, raczej powinien to uczynić. Kardynał namawia też, by duszpasterze starali się wykorzystać prośbę o chrzest dziecka i kontakt z rodzicami do rozmów o uregulowaniu w przyszłości ich sytuacji sakramentalnej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)