Skandaliczne słowa Brauna. Mamy szczegóły zawiadomienia Biejat
Magdalena Biejat zawiadamia prokuraturę w sprawie wypowiedzi Grzegorza Brauna podczas poniedziałkowej debaty. Kandydatka Lewicy na prezydentkę uważa, że doszło do publicznego znieważenia grupy ludności ze względu na ich przynależność narodową i etniczną, czyli Ukraińców i Żydów. Wirtualna Polska poznała szczegóły zawiadomienia.
Zgodnie z zapowiedziami sztab Magdaleny Biejat przygotował zawiadomienie do prokuratury w sprawie wypowiedzi Grzegorza Brauna na poniedziałkowej debacie prezydenckiej "Super Expressu". Dziennikarz Wirtualnej Polski poznał szczegóły zawiadomienia i uzasadnienie.
Prawnicy podkreślają, że Grzegorz Braun wypowiedział słowa znieważające grupy ludności ze względu na ich przynależność narodową i etniczną tj. Ukraińców oraz Żydów. Zaznaczają też, że czyn ma charakter umyślny i przekonują, że działanie europosła było motywowane pobudką dyskryminacyjną.
Sztab przekonuje również, że Braun wielokrotnie w swojej działalności publicznej i publicystycznej prezentował postawy dyskryminacyjne. Prawnicy powołują się również na orzecznictwo Sądu Najwyższego, podkreślając, że wypowiedzi znieważające określoną grupę społeczną nie tylko naruszają dobra prawne jej członków, ale mogą też prowadzić do eskalacji emocji społecznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczne słowa Brauna. Jest głos z Konfederacji
Biejat zareagowała na wypowiedzi Brauna
Magdalena Biejat podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej odniosła się do antysemickich wypowiedzi Grzegorza Brauna. Europoseł w odpowiedzi na pytanie Adriana Zandberga stwierdził: "Chwała Bogu nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobójcza polityka, reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam". Kandydatka Lewicy odpowiedź na pytanie Marka Wocha, dotyczące ochrony zdrowia, rozpoczęła wyrażeniem sprzeciwu.
- Zanim odpowiem na to pytanie, powiem tylko jedno. To jest skandaliczne, że pozwala się na to, żeby taki ściek antysemicki, jaki zaprezentował pan Braun na samym początku tej debaty, przeszedł w tym studiu bez echa. To są skandaliczne słowa i one nie powinny mieć nigdy miejsca w debacie publicznej, bo nie ma żadnego, żadnego absolutnie, żadnej wymówki, żeby stosować antysemityzm i ksenofobiczne teksty. Ja nie będę milczeć wtedy, kiedy ludzie mówią takie rzeczy - podkreśliła.
Również Rafał Trzaskowski zareagował na inną antysemicką wypowiedź Grzegorza Brauna. - Parę dni temu był pan oflagowany żydowskim żonkilem, tym znakiem hańby – stwierdził europoseł do prezydenta Warszawy. - O czym pan mówi? Jakiej hańby? To było powstanie w getcie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszych historii. Coś nieprawdopodobne. Ja tego nie będę słuchał – zareagował Rafał Trzaskowski, przerywając Braunowi i podnosząc głos, po czym odszedł od mównicy.
Zgodnie zart. 257 kk "Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski