Skandal z biletami na mistrzostwa świata
Tłumy kibiców oblegały w czwartek siedzibę Polskiego Związku Piłki Nożnej przy ul. Miodowej w Warszawie. Na działaczy PZPN sypały się gromy, a wszystko w związku z biletami, które albo nie trafiły do ludzi, mimo że wcześniej za nie zapłacili, albo też trafiły w większej liczbie, niż dany kibic zamawiał.
09.06.2006 | aktual.: 09.06.2006 09:42
W PZPN twierdzą, że wszystkiemu winny jest system dystrybucji wejściówek, przygotowany przez światową federację futbolu (FIFA). Problem dotyczy kilkuset osób z puli ponad 30 tysięcy biletów, jakie otrzymał PZPN. Wczoraj trwało gorączkowe naprawianie błędów.
Szukanie winnych
Osoby, które wylosowały bilety często źle wpisywały dane osobowe, adresy, kod pocztowy itp. - mówi Rafał Gromek, członek sztabu odpowiedzialnego w PZPN za mistrzostwa świata.
Czasami dany kibic wpisał dobrze swoje dane, ale już źle osoby przypisanej do drugiej, zamówionej przez niego wejściówki. Problem zaczął się gdy otrzymaliśmy bilety z FIFA. Okazało się bowiem, że część przyszła już przypisana do odpowiednich osób, ale część dotarła do nas luzem. Wtedy po prostu pakowaliśmy bilety do kopert i wysyłaliśmy. Nie da się ukryć, że również wtedy mogły zostać popełnione błędy. Bez dwóch zdań, system dystrybucji biletów przygotowany na ten mundial przez FIFA zupełnie się nie sprawdził. Problemy z biletami mamy nie tylko my. Mamy informacje, że podobne rzeczy dzieją się w Czechach czy Chorwacji - wyjaśnia Gromek.
Zostaną w domu
Ludzi, którzy zamówili bilety i ich nie dostali, mało to jednak interesuje. Oni mieli jechać często na wyjazd swojego życia, a tymczasem muszą obejść się smakiem. Zdajemy sobie sprawę, że ci kibice mogą czuć się zawiedzeni - dodaje Gromek. Robimy co możemy. Problem dotyczy około 700 biletów. Już udało nam się wyjaśnić sprawę ponad 300 wejściówek. Mamy nadzieję, że uda nam się to w jeszcze większej liczbie, ale na pewno nie wszyscy, którzy mieli przypisane bilety, otrzymają je - przyznaje.
Będą sprawy sądowe
Kibice już dzisiaj grożą, że będą skarżyć PZPN. W piłkarskiej centrali zdają sobie z tego sprawę. Nie uchylamy się od odpowiedzialności - mówi Rafał Gromek. To nie jest tak, że tylko FIFA czy kibice są winni. My również mogliśmy zareagować szybciej na pojawiający się problem. Mogliśmy przygotować więcej punktów informacyjnych i starać się szybciej wyjaśniać wątpliwości. Co do spraw w sądzie, to każdy taki przypadek będzie na pewno rozpatrywany osobno. Jeśli bowiem dany kibic nie dopełnił wszystkich formalności, to trudno żebyśmy to my ponosili konsekwencje. Jeśli jednak okaże się, że wina leży po naszej stronie, nie będziemy uchylali się od odpowiedzialności. Mam jednocześnie nadzieję, że przed kolejnymi mistrzostwami świata dystrybucja biletów będzie odbywała się w inny sposób - zapewnia.
Bartosz Karcz
Zobacz także serwis: mundial.wp.pl