Skandal w szpitalu - chorzy tygodniami nie są myci
Skandaliczne warunki leczenia pacjentów w szpitalu rehabilitacyjnym w Dzierżążnie koło Gdańska. Ludzie chorzy - według ich rodzin - wracają do domu w gorszym stanie zdrowia niż przed pobytem w placówce. Sprawa wyszła na jaw po tym jak do wojewody wpłynęła skarga od córki jednej z pacjentek. W szpitalu przebywają głównie osoby po wylewach, udarach i zawałach. Część z nich jest unieruchomiona. Obłożnie chorzy tygodniami nie są myci, mają odleżyny i nie są wyprowadzani do toalet. Wszystkim zakładane są pampersy - wynika ze skargi. Informacje te potwierdziła kontrola wojewody.
08.08.2008 | aktual.: 08.08.2008 11:18
Powodem pogorszenia się warunków w szpitalu może być m.in brak personelu. Obecnie ponad 70-oma pacjentami zajmują się w ciągu dnia jedynie dwie pielęgniarki. Kobiety nie nadążają z obsługą chorych. W ciągu ostatniego półrocza o połowę wzrosła też w Dzierżążnie liczba zgonów pacjentów. Wojewoda pomorski rozważa, czy nie zamknąć placówki - mówi lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński.
W placówce przeprowadzono dwie kontrole. Zdaniem doktora Jerzego Karpińskiego - obie wykazały rażące braki w opiece nad pacjentami. Lekarz wojewódzki w Gdańsku poinformował, że Urząd Marszałkowski który nadzoruje placówkę - musi natychmiast podjąć w tej sprawie decyzję. Jego zdaniem w placówce powinno pracować zdecydowanie więcej pielęgniarek. Lekarz wojewódzki na miejscu będzie dzisiaj rozmawiał z personelem i dyrekcją szpitala w Dzierżążnie. Ostateczne decyzje co do przyszłości placówki zapadną jeszcze dziś.