Skandal w polskiej armii, przekręty na miliony złotych
W niewłaściwie przeprowadzonych przetargach Ministerstwo Obrony Narodowej mogło stracić nawet setki milionów złotych. Ministerstwo podkreśla jednak, że są to jedynie prognozy. W wyniku działań prokuratorów wojskowych skarbowi państwa udało się odzyskać na razie cztery miliony złotych - poinformował zastępca wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu, płk Mikołaj Przybył. - W malwersacje finansowe zamieszani byli żołnierze niemal wszystkich stopni wojskowych, a także cywile - dodał w rozmowie z Wirtualną Polską płk Przybył.
10.08.2010 | aktual.: 10.08.2010 20:02
Pieniądze były wyłudzane poprzez ustawiane przetargi dotyczące prac budowlanych i remontowych prowadzonych w obiektach wojskowych, przetargi na niewykonane usługi, bądź niezrealizowane dostawy.
Jak poinformował płk Przybył, kwoty z budżetu państwa, które były niewłaściwie spożytkowane, zdefraudowane, lub stanowiły szkodę powstałą w mieniu polskiego wojska, mogą sięgać setek milionów złotych strat.
- To są potencjalne straty, mówimy o zagrożeniu, które stwarzało ustawianie postępowań przetargowych. Czy te straty realnie powstaną zależy od tego, w jaki sposób zostały dokonane zakupy. Jeśli prokuratura zaczyna badanie postępowań przetargowych, często są one przeprowadzane w sposób właściwy - podkreślił zastępca wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu.
Ministerstwo Obrony Narodowej podało w komunikacie, że setki milionów złotych strat na nieprawidłowościach przy realizacji przetargów na potrzeby wojska "to tylko i wyłącznie prognoza, która mogłaby być faktem, gdyby nie działalność wojskowej prokuratury z Poznania".
- Każda ze spraw opisywanych przez poznańską prokuraturę wojskową została zakończona zatrzymaniem zamieszanych osób, które zostały skazane prawomocnym wyrokiem - poinformował rzecznik prasowy MON Janusz Sejmej.
Raport o nieprawidłowości finansowych w wojsku polskim, jaki przedstawiła wojskowa prokuratura z Poznania, dotyczy postępowań realizowanych w latach 1993-2007.
Nadużycia w marynarce wojennej
Do największych spraw prowadzonych przez wojskowych śledczych należy likwidacja zorganizowanej grupy przestępczej, działającej w strukturach dowódczych Pionu Logistyki Dowództwa Marynarki Wojennej RP, oraz sprawa zorganizowanej grupy przestępczej funkcjonującej w Rejonowym Zarządzie Infrastruktury w Zielonej Górze. W obu tych przypadkach do tej pory skazano prawomocnymi wyrokami łącznie ponad 50 osób.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w sprawę związaną z dowództwem marynarki wojennej wmieszani byli wojskowi wysokich stopni - sześciu komandorów, komandorów poruczników i podporuczników - a także zwykli marynarze. Jak powiedział płk Przybył, malwersacje miały miejsce w latach 1997-2002. Wojskowi usłyszeli już wyroki. Jeden z nich został zdegradowany ze stopnia komandora do marynarza. Aresztowano również kilku cywili, w tym pomorskiego biznesmena.
W badanej przez prokuraturę sprawie RZI Zielona Góra, gdzie zawyżano wartość przeprowadzanych inwestycji, bądź finansowano projekty, które nie było realizowane, straty sięgają 500 tys. zł. Szkody powstałe wskutek wyłudzenia pieniędzy m.in. za rzekomo dostarczane dla wojska towary lub nigdy niewykonane usługi, do których dochodziło w jednostkach wojskowych w Bydgoszczy, prokuratura wyliczyła na dwa mln zł.
Wśród najpoważniejszych przypadków narażenia wojska polskiego na straty płk Przybył wymienił też sprawę zakupu dla armii systemu inwentaryzacji i ewidencji materiałowej za pomocą kodów kreskowych, który nie został prawidłowo wdrożony. Straty w tym przypadku oszacowano na ok. 750 tys. zł.
Odzyskano cztery mln
W 2007 roku w prokuraturze wojskowej powołano odrębne struktury zajmującej się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej. Od tego czasu do zakładów karnych trafiło kilkanaście osób, którym udowodniono zorganizowane, korupcyjne działanie na szkodę wojska, kilkadziesiąt zostało prawomocnie skazanych, ponosząc odpowiedzialność finansową. Płk Przybył wyjaśnił Wirtualnej Polsce, że śledztwa obejmują okres 10 lat wstecz od momentu powołania wydziałów ścigania przestępczości zorganizowanej. Sprawy, które toczyły się dawniej, ulegają bowiem przedawnieniu.
W wyniku działań prokuratorów wojskowych z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu skarb państwa odzyskał ponad cztery mln zł. W skład tej kwoty wliczono odzyskane mienie, kary grzywny i orzeczone wobec skazanych obowiązki naprawienia szkody.
- Działające w prokuraturze wojskowej struktury zajmujące się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej zajmują się weryfikacją dokumentacji z przeprowadzanych przetargów aż do granic przedawnienia. Wyliczone potencjalne straty i odzyskane kwoty to wynik działalności sprawdzania postępowań przetargowych prowadzonych przez wojsko niemal od początku lat 90. - powiedział płk Przybył.
Podwójne zapłaty
Jak powiedział płk Mikołaj Przybył, w badanych przypadkach często dochodziło do pomijania właściwych procedur przetargowych, dzięki którym możliwe było np. kilkakrotne wypłacanie pieniędzy za tę samą usługę.
- Najczęściej postępowania przetargowe były od strony formalnej przeprowadzone prawidłowo, umowy były poprawne, faktury zostały zrealizowane i nikt nie sprawdził, że prace, za które zapłacono w ramach pierwszej umowy, były zwykle opłacane podwójnie lub potrójnie w kolejnych umowach stanowiących wynik przeprowadzania kilku postępowań przetargowych zamiast jednego - wyjaśnił zastępca prokuratora.
Fikcyjne przetargi
Częstym sposobem na wyłudzanie pieniędzy z budżetu MON było organizowanie całkowicie fikcyjnych postępowań przetargowych. Pieniądze były dzielone pomiędzy przedsiębiorcę i żołnierzy zawodowych.
- W ustalonych przypadkach bez skrępowania podmieniano dokumentację - w tym umowy - ze znacznym zawyżeniem wartości inwestycji, antydatowano dokumenty, tworzono fikcyjne protokoły odbioru prac rzekomo wykonanych - powiedział płk Przybył.
Prokuratura prowadziła też sprawy dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych przez lekarzy wojskowych oraz pośredników w ramach zorganizowanego systemu "reklamowania" poborowych od wykonywania służby wojskowej.
W tej sprawie skazanych zostało 13 osób. Wobec kilkudziesięciu podejrzanych będą kierowane kolejne akty oskarżenia.
Patologie w armii
Zdaniem Wojciecha Łuczaka, wydawcy miesięcznika "RAPORT - wto", patologie w armii związane z fikcyjnymi, ustawianymi przetargami to m. in. efekt braku w Polsce forum, dzięki któremu przedsiębiorcy mogliby się porozumiewać z wojskiem. - Nie ma formalnej, stałej platformy między przemysłem a wojskiem. Jeśli nie uruchomimy stałego forum, gdzie wojsko mogłoby wskazywać swoje potrzeby a przemysł by je odbierał i realizował, to będziemy mieli do czynienia z takimi historiami - powiedział Łuczak.
Jak dodał, problem z przejrzystością wydatków związanych z armią to nie tylko polski problem. Po przeprowadzonym w amerykańskim Pentagonie audycie okazało się, że nie może się on rozliczyć z ponad 95% z 9,1 mld dolarów, przeznaczonych na rekonstrukcję Iraku - przypomniał Łuczak.