Skandal na pogrzebie. Ksiądz nie pozwolił zasypać grobu
Rodzina Orłowskich z Przerośla koło Suwałk pogrzebu mamy nie zapomni do końca życia. Była to podwójna tragedia, bo śmierci ukochanej osoby nie potrafił uszanować duchowny. Ksiądz, a zarazem właściciel cmentarza, zabronił grabarzom zasypać grób. Z powodu pieniędzy...
27.02.2013 | aktual.: 27.02.2013 11:42
W tej okolicy nie ma przemysłu, ziemie są kiepskie, więc ludziom żyje się biednie. Nie przelewa się też w rodzinie Orłowskich. Głowa rodziny Adam Orłowski (47 l.) żyje z pracy w gospodarstwie i z tego, co urodzi ziemia. Rok po roku musiał pochować ojca i mamę. To finansowo pogrążyło rodzinę.
– Nie miałem 1400 zł, żeby zapłacić z góry za pogrzeb, jak wyliczył proboszcz – żali się Adam. – Powiedziałem, że zapłacę, gdy dostanę pieniądze z zasiłku pogrzebowego z ZUS-u. Bardzo to rozzłościło księdza – relacjonuje. Wstrząsające wydarzenia rozegrały się w dniu pogrzebu. Ksiądz, jak mówi rodzina, nie poświęcił ciała.
– Pogrzeb wyglądał jak w strasznym śnie. Na cmentarzu ksiądz nie poświęcił też trumny, a ziemię ostentacyjnie rzucił pod nią – opowiada Julita Orłowska (36 l.), żona pana Adama. – Potem odwrócił się i poszedł. Kiedy grabarze chcieli zakopać grób, zabronił im i powiedział: „nie zapłacił, to nie zasypywać!” – dodaje wstrząśnięta.
Nad rodziną zlitowali się jednak grabarze i kiedy ksiądz odjechał, zasypali grób. – Potraktował mnie jak oszusta przed rodziną i nad grobem mamy – mówi rozgoryczony Adam Orłowski.
Ksiądz Janusz Ch. nie chciał rozmawiać z dziennikarzami Faktu. Rzucił jedynie, że to jego sprawa, a Orłowski powinien zapłacić tyle, ile trzeba. Na koniec kazał opuścić teren plebanii. – Po tym, jak sprawę nagłośniłem, ksiądz zapowiedział, że nie dopuści mojego najmłodszego syna Mateusza (8 l.) do Pierwszej Komunii Świętej. To przykre, jak postępuje kapłan – kiwa głową Adam Orłowski.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Tak Niemcy fałszują ekojaja