PolskaSkandal na koncercie - raper usłyszał zarzuty

Skandal na koncercie - raper usłyszał zarzuty

Zielonogórska prokuratura przedstawiła znanemu raperowi Pei zarzut podżegania do pobicia 15-letniego chłopca - poinformował rzecznik tamtejszej prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski.

Do incydentu doszło 12 września podczas koncertu w Zielonej Górze. Sprawa została nagłośniona, gdy kilka dni po koncercie nakręcony telefonem komórkowym film z tego wydarzenia wyemitowała jedna ze stacji telewizyjnych.

Pokazywał on jak raper nawoływał tłum do rozprawienia się z chłopakiem, który miał pokazać mu środkowy palec. - Wiecie co z nim zrobić; wszystko na mój koszt - wołał Peja. Potem widać jak nastolatek jest bity przez kilka osób.

Zawiadomienie o pobiciu syna złożył ojciec pokrzywdzonego. Także prezydent Zielonej Góry złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu.

Jak powiedział Rubaszewski, Ryszardowi A., czyli Pei grozi do trzech lat więzienia. Rzecznik dodał, że raper przyznał się do zarzutów i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Na razie jeszcze prokurator nie zadecydował, czy jego wniosek uwzględni i wystąpi z nim do sądu.

- Niebawem ten wątek sprawy zostanie zakończony wniesieniem aktu oskarżenia lub wniosku o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko Ryszardowi A. Odrębne postępowanie toczy się w sprawie samego pobicia, czyli wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zaatakowały 15-latka. Mamy już ustalenia w tej sprawie - powiedział Rubaszewski.

Wrześniowy incydent wywołał oburzenie w Zielonej Górze. Po doniesieniach medialnych, prezydent tego miasta Janusz Kubicki złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu. Zapowiedział, że magistrat nie wyda już zgody na koncert Pei w mieście. Wysłał także do samorządowców z całej Polski list, w którym przestrzega przed organizowaniem koncertów z udziałem Pei.

Peja oficjalnie przeprosił za swe zachowanie, wydając oświadczenie, które zamieścił we wrześniu br. na swojej stronie internetowej jego wydawca.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)