PolskaSkąd podsłuch w biurze SLD?

Skąd podsłuch w biurze SLD?

Prawdopodobnie przez 10 dni działało w
krakowskiej siedzibie SLD urządzenie podsłuchowe, ale nie udało
się ustalić, kto je założył. Krakowska prokuratura umorzyła
śledztwo w tej sprawie - poinformowała rzeczniczka
Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

04.11.2005 | aktual.: 05.11.2005 20:18

Z ustaleń śledztwa wynikało, że sprawne urządzenie nadawcze - stanowiące część urządzenia podsłuchowego - zamontowano w biurze poselskim Kazimierza Chrzanowskiego podczas dziwnego włamania w czerwcu tego roku. Włamywacze wyłamali wtedy drzwi do sekretariatu i biur poselskich, zrobili nieporządek, ale niczego wartościowego, np. sprzętu komputerowego, nie wynieśli.

Dziwne okoliczności włamania skłoniły Kazimierza Chrzanowskiego do poszukiwania prawdziwej przyczyny działania włamywaczy. Zwrócił się w tym celu do władz SLD o przysłanie specjalisty od wykrywania urządzeń podsłuchowych. Po dziesięciu dniach od włamania do biura przyjechał specjalista, który za szafą w biurze poselskim Chrzanowskiego znalazł urządzenie nadawcze z mikrofonem i antenką. Urządzenie podczas pobytu specjalisty działało, podobnie jak i później, podczas przyjazdu policji.

W śledztwie nie udało się ustalić, kto założył urządzenie i kto odbierał transmisje z biura poselskiego. Ślady daktyloskopijne, znalezione na miejscu włamania, nie nadawały się do badań, a na oklejonym taśmą nadajniku nie było żadnych śladów.

Jak ustaliła prokuratura, wykorzystane do podsłuchu urządzenie, produkowane przez dwie firmy w Polsce, można było kupić w internecie za ok. 480-490 zł. Prywatni nabywcy nie byli rejestrowani, a przedstawione posłowi wykazy nabywców z faktur VAT nie przyniosły żadnego śladu.

Z tego powodu śledztwo zostało umorzone. Jak powiedział poseł Chrzanowski, raczej nie będzie się odwoływał od decyzji prokuratury. Nie znam jeszcze uzasadnienia tej decyzji, ale skoro zostały wyczerpane wszelkie procedury, to raczej nie będę się odwoływał. Decyzję podejmę po lekturze uzasadnienia - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)