Siusia w stroju kosmonauty
Garderoba brukselskiego siusiającego
chłopczyka (Manneken-Pis), figurki zdobiącej najsłynniejszą
fontannę Brukseli, wzbogaciła się o strój, który do
stolicy Belgii przywieźli rosyjscy kosmonauci.
01.07.2003 | aktual.: 01.07.2003 21:41
Podarować Julienowi, bo tak też nazywają tę rzeźbę, nowy strój to zaszczyt nie lada, który spotyka jedynie zasłużonych gości Brukseli. Tradycja obdarowywania siusiającego chłopczyka ubraniami narodziła się w roku 1698, gdy elektor Bawarii Maksymilian Emanuel jako pierwszy przyodział 60-centymetrową statuetkę z brązu.
Rosyjscy kosmonauci Siergiej Zalotin i Jurij Łonczakow dostąpili zaszczytu ubrania chłopczyka, bo to oni wraz z belgijskim kolegą Frankiem De Winne odbyli w ubiegłym roku na rosyjskim statku Sojuz lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Wcześniej kosmonautów przyjął król Belgów Albert II i królowa Paola.
Na przestrzeni wieków psotny chłopczyk zgromadził garderobę złożoną z ponad 600 strojów, z których wiele znajduje się na wystawie w brukselskim muzeum miejskim.
Legendy wyjaśniające pochodzenie symbolu Brukseli sięgają XII wieku, ale nikt nigdy nie ustalił z całą pewnością, kogo przedstawia figurka - jednego ze średniowiecznych książąt, dzielnego chłopczyka gaszącego bombę, która miała wysadzić w powietrze brukselski ratusz, czy też urwisa skazanego przez czarownicę na wieczne siusianie za to, że nasiusiał jej na próg.