Siostry ruszyły na Brukselę
Pielęgniarki z Łodzi, Warszawy i Katowic
pojechały w weekend do Brukseli na spotkanie z eurodeputowanymi,
by nakłonić ich do lobbowania na rzecz złagodzenia przepisów,
dotyczących zatrudniania polskich sióstr w krajach UE - pisze
"Dziennik Łódzki".
16.10.2006 | aktual.: 16.10.2006 04:14
Nasze pielęgniarki jako jedyne nie mogą wykonywać zawodu w pozostałych unijnych krajach, jeśli nie mają dyplomów wyższych studiów pielęgniarskich. Tymczasem w województwie łódzkim zaledwie 205 na 15 tys. sióstr ma takie dyplomy.
Nasze pielęgniarki, choć nie skończyły studiów, często są osobami z długim stażem pracy, praktyką na blokach operacyjnych i oddziałach intensywnej terapii. Pracę w Anglii czy Niemczech mogą jednak podjąć wyłącznie na prawach asystentek pielęgniarek, co u nas jest odpowiednikiem salowej. Oczywiście, mogą podjąć naukę zaocznie w nowym systemie, ale to kosztuje około 4 tysięcy złotych rocznie- mówi Elżbieta Buczkowska, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
Prof. Józef Kobos, prorektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, podkreśla, że nowy system kształcenia kadr pod kątem unijnych wymogów dopiero się rozpoczął._ Wydział Pielęgniarstwa i Położnictwa istnieje na naszej uczelni dopiero od pięciu lat. Uważam, że wymagania Unii Europejskiej są zbyt restrykcyjne i niesprawiedliwe_ - dodaje prof. Kobos.
Pielęgniarstwo na UM studiuje 1200 osób, w tym 143 na pierwszym roku. Studia uzupełniające dzienne i zaoczne podjęły 144 pielęgniarki. (PAP)