Sinice znowu atakują. To najgroźniejszy gatunek. Toksyna może być śmiertelna
Sinice znowu atakują plaże nad Bałtykiem. W piątek służby sanitarne zamknęły 15 kąpielisk w Zatoce Gdańskiej, a także w Chałupach, Kuźnicy i Jastarni na Półwyspie Hel. Naukowcy ostrzegają, aby nie lekceważyć zakazów kąpieli. Za aktualny zakwit odpowiada jeden z najgroźniejszych gatunków sinic.
Sinice ponowie pojawiły się na plażach Bałtyku. Wystarczył jeden dzień bezwietrznej i ciepłej pogody, a na plażach Gdyni, Gdańska, Krynicy Morskiej (jedno kąpielisko) pojawiły się zakazy wchodzenia do wody. Sinice pojawiły się również na plażach w Chałupach, Kuźnicy i Jastarni na Półwyspie Helskim. Z kolei w Mikoszewie za skażenie wody odpowiadają bakterie, które mogą pochodzić z nieczystości zrzuconych z przepływającego statku.
Wolne od sinic są za to Sopot, Stegna, Sztutowo, Hel i Władysławo. Sytuacja może jednak zmienić się za kilka godzin.
Sinice. Tym razem to wyjątkowo groźny gatunek
- Za aktualny zakwit sinic w Zatoce Gdańskiej odpowiada gatunek Nodularia spumigena, niestety ta sinica, choć popularna w Bałtyku należy do najgroźniejszych - mówi WP dr Agata Błaszczyk z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. - Wytwarza toksynę, która niszczy wątrobę. Kontakt ze skażoną wodą może doprowadzić do biegunki i wymiotów. Na ryzyko narażone są również psy i inne zwierzęta, które mogłyby napić się wody - dodaje naukowiec.
- Ostrzeżenia służb sanitarnych i zakazy kąpieli nie są na wyrost. W Brazylii odnotowano już przypadki śmierci osób, które zatruły się toksyna Nodularii z wody wodociągowej. Oprócz kąpieli niebezpieczne dla zdrowia w czasie zakwitu mogą być też spacery po plaży. Toksyna może dostać się do organizmu poprzez drogi oddechowe - mówi dalej dr Błaszczyk.
Sinice. To największa wakacyjna plaga Bałtyku
Sinice i ich zakwity powodują uciążliwą dla plażowiczów ruletkę. Kilka dni temu zamknięte były plaże na Helu, później plaga zakwitu bakterii pojawiła się w okolicach Jastarni. Według obserwacji satelitarnych sinice opanowały już cały południowy Bałtyk i mogą pojawić się na całym polskim wybrzeżu.
Dr Agata Błaszczyk podkreśla, że miejsca zakwitów sinic trudno przewidzieć. - Sprzyja im ocieplająca się podczas wakacji woda w Bałtyku, brak opadów deszczu, mniejszy wiatr. Zjawisko jest okresowe, na początku sierpnia można spodziewać się, że zakwitów sinic będzie mniej - dodaje.
Dlatego w ubiegłym roku największe problemy z sinicami plażowicze mieli na początku sierpnia. Powierzchnia wody nagrzała się do 25-26 stopni C. Sinice zakwitły w całej strefie przybrzeżnej Bałtyku, tworząc dryfujący kożuch, sięgający od plaż do kilkuset metrów w głąb morza. Na kilka dni zamknięto 50 plaż. W takiej sytuacji jedyna nadzieja to porywy wiatru, opady deszczu i burze, które mogą przerwać zakwit w ciągu zaledwie godzin.
Masz newsa , zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl