Siły USA kontrolują 70% obszaru Faludży
Wojska amerykańskie weszły do centrum dzielnicy Dżolan w Faludży i kontrolują obecnie około 70% obszaru tego sunnickiego miasta, które
jest od poniedziałku celem amerykańsko-irackiej ofensywy.
Jeden z dowódców operacji powiedział agencji France Presse, że jeśli ofensywa będzie przebiegać tak jak do tej pory, to oddziały amerykańskie opanują resztę Faludży w ciągu 48 godzin.
Oficer ten zastrzegł jednak, że po opanowaniu całego miasta siły koalicji będą potrzebowały "co najmniej dziesięciu dni", by zlikwidować punkty oporu rebeliantów. Korespondent BBC towarzyszący piechocie morskiej, która zajęła główną komendę policji i urząd burmistrza, relacjonował, że żołnierze są wciąż pod ogniem przeciwnika, który strzela m.in. z okolicznych meczetów.
Poza kontrolą USA pozostają kwartały wzdłuż przebiegającej przez środek miasta autostrady wschód-zachód.
W ofensywie, którą Amerykanie nazwali operacją Upiorna Furia, uczestniczy do 15 tys. żołnierzy amerykańskich i irackich.
W południe dowództwo amerykańskie ogłosiło, że od początku operacji zginęło co najmniej 71 rebeliantów, 11 żołnierzy amerykańskich i dwóch irackich.
Dowództwo nie podało liczby rannych Amerykanów, ale agencja Associated Press pisze, powołując się na informacje z piechoty morskiej, że rannych zostało 25 żołnierzy USA i 16 irackich.
Tymczasem w Bagdadzie uprowadzono troje członków rodziny premiera tymczasowego rządu Iraku Ijada Alawiego. Nieznana dotąd grupa Ansar al-Dżihad, która przyznała się do porwania, zagroziła, że zamorduje zakładników, jeśli rząd Iraku nie doprowadzi w ciągu 48 godzin do wstrzymania ofensywy w Faludży i nie zwolni irackich więźniów.