PolskaSikorski: w najbliższych latach ponad 100 śmigłowców dla Polski

Sikorski: w najbliższych latach ponad 100 śmigłowców dla Polski

Rada zbrojeniowa, która obradowała pod przewodnictwem ministra obrony, dyskutowała m.in. o
zakupie śmigłowców dla wojska - ujawnił szef MON Radosław
Sikorski. Ocenia on, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat,
Polska będzie potrzebować ponad 100 śmigłowców.

Sikorski: w najbliższych latach ponad 100 śmigłowców dla Polski

12.04.2006 | aktual.: 12.04.2006 21:16

Sikorski odwiedził żołnierzy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej stacjonujących nieopodal Tomaszowa Mazowieckiego. Komandosi z tej brygady uczestniczą od początku w misji irackiej - jako jedyna z polskich formacji tworzących nasz kontyngent wojskowy w ramach sił stabilizacyjnych.

O szczegółach rozmów na radzie zbrojeniowej minister nie mówił, przypominając, że jej posiedzenia mają charakter poufny. Sikorski podkreślił, że nie tylko resort obrony, ale także inne służby potrzebują nowych śmigłowców. Jak mówił, dla wojska wchodzą w grę śmigłowce bojowe, transportowe, ratownictwa medycznego i dla marynarki wojennej.

Proszę pamiętać, że mamy też olbrzymie potrzeby poza wojskiem: w MSWiA, w Ministerstwie Zdrowia - w ratownictwie górskim. I jakby tak dobrze policzyć, to się okazuje, że w najbliższych kilkunastu latach, Polska potrzebuje dobrze ponad stu helikopterów - dodał.

Zdaniem ministra pojawia się pytanie, czy wyposażenie i możliwości tych maszyn będą na tyle różne, by trzeba było zamawiać je osobno, według własnych specyfikacji, czy też - zgodnie z sugestią sejmowej komisji gospodarki - należałoby "kumulować zakres zamówienia, by uzyskać lepsze warunki i większe upusty".

Pytany, ile firm mogłoby wchodzić w grę przy wybieraniu dostawcy śmigłowców, Sikorski podkreślił, że za wcześnie na jakiekolwiek szczegóły w tej sprawie.

Minister zapoznał się z prezentacją podsumowującą udział żołnierzy 25. brygady we wszystkich pięciu zmianach w Iraku. Dowódca brygady gen. Ireneusz Bartniak uznał, że wszyscy dobrze wypełnili swą misję. Sikorski gratulował mu podwładnych. Później szef resortu - który wyznał, że niegdyś latał na szybowcach - zasiadł za sterami "Klaudii" - symulatora śmigłowca, na którym odbył swój lot treningowy. Potem, razem z biskupem polowym wojska polskiego gen. Tadeuszem Płoskim i dowódcą wojsk lądowych gen. Edwardem Pietrzykiem, udali się przed nowo budowaną kaplicę, którą bp Płoski poświęcił.

Przed kaplicą na dwóch terenowych quadach ustawiono odświętnie nakryty blat, na którym żołnierze położyli wojskową święconkę. Były koszyki tradycyjne, w biało-czerwonych barwach szwadronów, z których składa się ta kultywująca kawaleryjskie tradycje brygada, a także koszyczki w wojskowych hełmach. Wszystkie zostały pobłogosławione, a potem żołnierze i ich rodziny składali sobie życzenia.

Życząc spokojnych świąt i bezpiecznego powrotu wszystkich polskich żołnierzy z Iraku, Sikorski wspomniał, że właśnie przypada 63. rocznica ujawnienia zbrodni katyńskiej. Ocenił on, że w tamtym czasie Polska była zbyt słaba, by ochronić swoich obywateli i swoje terytorium.

Nigdy więcej na coś takiego nie możemy się zgodzić. Po to łożymy olbrzymie środki z budżetu państwa na wojsko, po to przystępujemy do sojuszy i po to służymy w tak trudnych misjach jak Irak czy Afganistan, aby polskie bezpieczeństwo zakorzenić w bezpieczeństwie całej Europy - mówił do zebranych.

W jego wypowiedzi powróciła ogłoszona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprawa ustanowienia krzyża wojskowego Virtuti Militari. Sikorski podkreślił, że jest wdzięczny prezydentowi za jego inicjatywę. Krzyż mógłby być nadawany nie tylko bohaterom wojny, ale też tym, którzy wyróżnili się w operacjach takich jak ta w Iraku. Dodał, że za wcześnie na przedstawianie szczegółowych rozwiązań legislacyjnych formułowanych przez kancelarię prezydenta, które zresztą jeszcze nie są znane.

Z niektórych komentarzy prasowych wynikało jakobyśmy zamierzali wszystkim uczestnikom akcji w Iraku przyznać ten krzyż. Naturalnie - nie. Wchodzi w grę kilka, może kilkanaście osób, które odznaczyły się - według opinii ich dowódców - najwyższym męstwem i bohaterstwem. Gdybyśmy byli w stanie wojny, w obecnym stanie prawnym te osoby zasługiwałyby na krzyż Virtuti Militari - dodał Sikorski.

Podkreślał, że obecnie stan formalnej wojny, wypowiadanej przez parlamenty, jest rzadkością. Chodzi o to, aby krzyż żył, aby polskiego żołnierza, który na rozkaz demokratycznych władz wykonuje zadania w polskim interesie, można było uhonorować w taki sposób, w jaki honorowaliśmy bohaterów z przeszłości - uznał minister.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)