Sikorski: rząd gotowy do uznania Kosowa
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewnił, że rząd jest gotowy do przyjęcia uchwały w sprawie uznania niepodległości Kosowa na najbliższym posiedzeniu. Kwestia niepodległości Kosowa jest jednym z tematów spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska.
Premier zapowiedział, że przedstawi prezydentowi opinię rządu na temat Kosowa "z rekomendacją", by uznać niepodległość b. serbskiej prowincji na posiedzeniu rządu za tydzień.
W opublikowanym w środę w "Gazecie Wyborczej" wywiadzie Tusk powiedział m.in., że "prezydent powinien odgrywać kluczową rolę w decyzjach, które dotyczą uznania czyjejś niepodległości" i dlatego "gdyby nie prośba pana prezydenta, żeby się wstrzymać z decyzją w sprawie Kosowa, zapadłaby ona we wtorek (miniony) na posiedzeniu rządu".
Sikorski pytany na środowej konferencji prasowej o decyzję w sprawie Kosowa, odpowiedział, że "w sensie formalnym jest to decyzja rządu".
I mam nadzieję, że docenicie wielką kurtuazję Donalda Tuska wobec prezydenta, że mimo iż jest to ewidentna prerogatywa rządu premier uznał, że - ponieważ dotyczy to uznania suwerenności nowego bytu w Europie - musi wziąć po uwagę stanowisko prezydenta - powiedział szef MSZ.
Jak zaznaczył, gdyby nie zaplanowane na środę spotkanie szefa rządu i prezydenta m.in. w sprawie niepodległości Kosowa, "to, Kosowo byłoby przez Polskę uznane już wczoraj".
I bylibyśmy w pierwszej grupie państw, które uznały Kosowo - dodał Sikorski.
W zależności od tego co premier z prezydentem dzisiaj uzgodnią - bo nie wiem - ale jesteśmy przygotowani do przyjęcia odpowiedniej uchwały na najbliższym posiedzeniu rządu - oświadczył minister spraw zagranicznych.
W środę niepodległość Kosowa uznał rząd Niemiec i chce zaproponować tej byłej serbskiej prowincji nawiązanie stosunków dyplomatycznych.
Większość państw Zachodu jest gotowa uznać "kontrolowaną międzynarodowo" niepodległość Kosowa. Do zdeklarowanych zwolenników należą największe kraje UE: Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Przeciw jest Cypr, Hiszpania, Słowacja i Rumunia.
Sikorski pytany był także na konferencji prasowej, jak ocenia sytuację na Kubie po rezygnacji Fidela Castro z funkcji głowy państwa z powodu przedłużającej się choroby.
Szef MSZ przypomniał, że Castro był najdłużej urzędującą głową państwa po królowej Elżbiecie II, ale głową państwa, która działała w sposób niedemokratyczny, gdyż na Kubie za jego rządów masowo łamano prawa człowieka, nie było wolności obywatelskich, a byli więźniowie polityczni.
I Kubę, która kiedyś była jednym z najbogatszych krajów zachodniej półkuli doprowadzono do stanu bezprzykładnej nędzy i zapaści - ocenił Sikorski. Jak dodał, to mu się trochę kojarzy z Kosowem. To jest kolejny przykład tego, jak można własnemu narodowi zaszkodzić szermując prymitywnym nacjonalizmem - oświadczył minister spraw zagranicznych.