Sikorski nie będzie szefem NATO?
Stany Zjednoczone poinformowały
swych sojuszników z NATO, że popierają kandydaturę duńskiego
premiera Andersa Fogh Rasmussena na przyszłego sekretarza
generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego - ujawniły amerykańskie źródła dyplomatyczne. Tym samym praktycznie do zera zmalały szanse na objęcie stanowiska szefa Sojuszu przez Radosława Sikorskiego.
Duńczyk otrzymał już poparcie Berlina, Londynu i Paryża, lecz Waszyngton rozważał - jak pisze Reuters - możliwość udzielenia poparcia kanadyjskiemu ministrowi obrony Peterowi MacKayowi.
- Te informacje, choć z wiarygodnych źródeł, mają charakter nieoficjalny, wciąż trwają nieformalne rundy konsultacyjne w sprawie wyboru nowego sekretarza generalnego NATO - powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Paszkowski.
Amerykańskie źródła z otoczenia administracji prezydenta Baracka Obamy podały, że USA zasygnalizowały swą akceptację dla kandydatury Rasmussena po tym, jak prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego generał James Jones spotkał się z nim w tym miesiącu podczas wizyty w Danii.
Dwóch natowskich dyplomatów potwierdziło, że USA zasygnalizowały swym sojusznikom poparcie dla Rasmussena.
- Wydaje się, że panuje ogólne zjednoczenie wokół Rasmussena - powiedział anonimowo jeden z dyplomatów. Dodał, że nazwisko nowego szefa NATO zostanie ogłoszone podczas szczytu 3-4 kwietnia z okazji 60. rocznicy utworzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Obecny szef NATO Holender Jaap de Hoop Scheffer odchodzi ze stanowiska 31 lipca.
Inny dyplomata z kręgów NATO powiedział, że do powołania Rasmussena wciąż potrzebne jest poparcie wszystkich 26 członków Sojuszu, w tym i Turcji, która wyrażała obawy co do tej kandydatury w związku z publikacją karykatur Mahometa w duńskiej prasie w 2006 roku.
Dyplomata ten zauważył jednak, że nie należy spodziewać się sprzeciwu Ankary, gdyż nie chce ona znaleźć się w mniejszości.