Sikorski: na Ukrainie jest scenariusz stabilizacji, ale więcej jest złych scenariuszy
- Na Ukrainie jest scenariusz, wąska droga, po której można dojść do nowego rządu, który stabilizuje sytuację, ale jest więcej scenariuszy złych - uważa szef MSZ Radosław Sikorski. Według niego, najbliższe parę tygodni, to czas, aby dojść do porozumienia.
03.02.2014 | aktual.: 04.02.2014 08:22
- Myślę, że na Ukrainie jest scenariusz, wąska droga, po której można dojść do nowego rządu, który stabilizuje sytuację, który odzyskuje sterowność, wprowadza reformy, uzyskuje wsparcie międzynarodowe i przywraca Ukrainie ścieżkę ku Europie, ale jest więcej scenariuszy złych, a także apokaliptycznych - powiedział Sikorski, pytany w poniedziałek w programie "Tomasz Lis. Na żywo" w TVP2, czy na Ukrainie możliwe są scenariusze siłowe.
Ocenił, że droga do nowego rządu stabilizującego sytuację jest bardzo trudna. "Bo nam się wydaje, że w polskiej polityce jest bardzo mało zaufania. Tam tego zaufania nie ma w ogóle" - stwierdził minister.
Pytany o propozycję wejścia do rządu, jaką prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz złożył przedstawicielom opozycji, szef MSZ powiedział, że w miniony weekend w Monachium, gdzie odbywała się doroczna Konferencja Bezpieczeństwa - rozmawiał także o tym z liderami ukraińskiej opozycji Witalijem Kliaczką i Arsenijem Jaceniukiem.
- I oni mówią tak: wejście do rządu na zasadach tej zmienionej konstytucji, która całą władzę daje prezydentowi, to jest pułapka. Przy powrocie do tej wersji konstytucji, pod którą prezydent Janukowycz był wybrany, która ustanawia system parlamentarno-prezydencki, na tych warunkach oni są gotowi do wzięcia odpowiedzialności za kraj - powiedział Sikorski. - To jest polski scenariusz: wasz prezydent, nasz premier - dodał.
- Uważam, i radzę Ukraińcom, żeby poszli drogą roku 1989, a nie 1981, gdzie, umówmy się, też były gorące głowy, które sobie nie wyobrażały, że władza ma w zanadrzu stan wojenny - powiedział Sikorski. Na pytanie, czy dialog i kompromis są możliwe przy zerowym zaufaniu, odpowiedział, że "prezydent Janukowycz wykonał pewien gest - odwołał te ustawy, które wprowadzały autorytaryzm i podpisał ustawę o amnestii". - To też trzeba docenić - dodał szef MSZ.
Zapytany o pojawiające się opinie, że Rosja w najbliższych dniach będzie powściągliwa ws. Ukrainy z powodu zbliżających się zimowych igrzysk w Soczi oraz co może nastąpić później w polityce rosyjskiej wobec Ukrainy, powiedział, że "nie wiemy, jakie scenariusze rozpatruje Federacja Rosyjska, my mamy własne scenariusze".
- Ale rzeczywiście wydaje się, że jest te parę tygodni na to, by albo się dogadać, albo podejrzewam, że władza przygotowuje bardzo nieprzyjemne scenariusze - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Sikorski powiedział, że obawia się, iż "szanse na realizację pozytywnego scenariusza mogą być mniejsze niż byśmy sobie życzyli". - Trzymajmy kciuki za Ukrainę. Ten kraj jest w momencie przełomowym. Oby władze i opozycja wybrały mądrze - powiedział Sikorski.
Po pierwsze zmiany prawne
Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak poinformował w poniedziałek, że prezydent Janukowycz zamierza przedyskutować z liderami opozycji wybór premiera; dotychczasowy szef rządu Mykoła Azarow ustąpił 28 stycznia. Do Rady Najwyższej nie przesłano jednak żadnych propozycji dotyczących nominacji - dodał Rybak.
Ukraińska opozycja przygotowała projekt zmian w konstytucji, które mają doprowadzić do przywrócenia zapisów z 2004 r., ograniczających uprawnienia prezydenta i rozszerzających kompetencje parlamentu. Opozycja ma nadzieję, że głosowanie w tej sprawie odbędzie się we wtorek i że projekt poprze część deputowanych opozycji.
Tego samego dnia opozycja chce wprowadzić zmiany do uchwalonej w ubiegłym tygodniu ustawy o amnestii, by objęła ona bezwarunkowo wszystkich zatrzymanych i aresztowanych uczestników protestów antyrządowych. Zgodnie z obecnymi przepisami amnestia zacznie obowiązywać, gdy demonstranci opuszczą zajęte budynki administracji państwowej i samorządowej oraz zejdą z barykad w centrum Kijowa.