Sikorski: jestem wdzięczny prezydentowi
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że w ostatnich tygodniach - na jego wniosek - prezydent Lech Kaczyński mianował "szereg ambasadorów". Sikorski powiedział w TVN24, że jest za to wdzięczny prezydentowi.
W poniedziałek dziennik "Rzeczpospolita" napisał, że Pałac Prezydencki zarzuca rządowi, że ten chce wstrzymać obsadę placówek dyplomatycznych na Wschodzie do wyborów prezydenckich. Według gazety, na obsadzie tych placówek miałoby zależeć Lechowi Kaczyńskiemu. Tymczasem - pisze gazeta - w ocenie polityków PO, to Kancelaria Prezydenta blokuje kandydatów na ambasadorów. - W gazetach czytam artykuły z cytatami, chyba urzędników pana prezydenta, którzy źle mu życzą, bo pan prezydent autentycznie podpisał dużą porcję nominacji ambasadorskich. Czytamy, że problemami są nominacje na Wschodzie, a nie są - powiedział Sikorski, odnosząc się do doniesień "Rz".
- Ja nie lubię o sprawach kadrowych MSZ mówić, ale Kijów, Moskwa, Mińsk to są miejsca, gdzie nie ma jakiegoś wielkiego nadmiaru dobrych kandydatów i ja ich przyjmuję, jeśli mają kwalifikacje, niezależnie od afiliacji politycznych, ale takich propozycji ze strony pana prezydenta nie miałem - powiedział Sikorski.
- Ale jeśli się pisze, że MSZ wstrzymuje nominacje, bo czeka aż się skończy kadencja Lecha Kaczyńskiego, to znaczy, że urzędnicy pana prezydenta coś nie bardzo wierzą w jego zwycięstwo - ocenił Sikorski i zastrzegł, że są to nieprawdziwe informacje.
Minister zdementował również informację "Rz", jakoby prezydent miał nie godzić się na to, by ambasadorem w Ankarze został Andrzej Ananicz. - Kolejna nieprawdziwa informacja, coś naprawdę złego stało się z naszym dziennikarstwem - ocenił Sikorski.