Siergiej Ławrow: stosunki Rosja-USA wymagają nowej polityki - "resetu 2"
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że stosunki jego kraju z USA wymagają nowej polityki - "resetu 2". W wywiadzie dla Kanału 5. rosyjskiej telewizji podkreślił, że Rosja nie jest zainteresowana - jak to określił - dalszą "wojną sankcji".
- Jesteśmy absolutnie zainteresowani normalizacją stosunków (z USA), ale to nie my je zniszczyliśmy. Obecnie wymagają one tego, co Amerykanie nazywają "resetem" - ocenił w wywiadzie, który zostanie wyemitowany w niedzielę wieczorem, a którego fragmenty opublikowano na stronie rosyjskiego MSZ.
Mówiąc o "resecie 2", Ławrow nawiązał do polityki "resetu" w relacjach USA-Rosja, czyli ich poprawy po okresie zamrożenia w końcowej fazie rządów poprzedniego prezydenta USA George'a W. Busha.
Polityka ta - jak zauważa Reuters - została podkopana wskutek wielu konfrontacji na linii USA-Rosja, w tym zwłaszcza w związku z konfliktem na UkrainieUkrainie.
"Podwójne standardy USA"
Według Ławrowa sytuacja na Ukrainie, która spowodowała nałożenie przez Zachód sankcji na Rosję, obecnie polepsza się dzięki "pokojowym inicjatywom Kremla".
W wywiadzie szef rosyjskiej dyplomacji zaznaczył, że pomimo zachodnich sankcji Rosja nie czuje się izolowana na arenie międzynarodowej.
Oskarżył Waszyngton o stosowanie podwójnych standardów w walce z terroryzmem. Przejawem tego - w ocenie Ławrowa - jest odmawianie przez USA współpracy w zwalczaniu terroryzmu w Syrii z prezydentem Baszarem al-Asadem, sojusznikiem Rosji.
W sobotę przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Ławrow zarzucił Stanom Zjednoczonym "interwencjonizm militarny", co, jak podała agencja AFP, było zawoalowaną aluzją do ataków powietrznych w Syrii i Iraku.
Skrytykował też Zachód, w tym USA, m.in. za to, że "w sposób nieograniczony usprawiedliwia działania samozwańczych władz w Kijowie" przeciw ludności rosyjskojęzycznej. Ławrow oświadczył, że kryzys na Ukrainie jest wynikiem zamachu stanu w tym państwie, który wsparły USA i Unia Europejska. Szef rosyjskiej dyplomacji nie wspomniał o oskarżeniach Zachodu pod adresem Rosji o to, że wysyła na wschodnią Ukrainę żołnierzy i sprzęt wojskowy w celu wsparcia prorosyjskich separatystów.