Siergiej Ławrow: apele z Brukseli w sprawie wraku Tu‑154M nie przyspieszą śledztwa
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że śledztwo prowadzone przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem toczy się pod nadzorem prezydenta FR Władimira Putina.
23.01.2013 | aktual.: 23.01.2013 12:44
Odpowiadając na pytania polskich dziennikarzy na swojej dorocznej konferencji prasowej w Moskwie, Ławrow oznajmił również, że apel Komisji Współpracy Parlamentarnej Unia Europejska-Rosja o zwrot Polsce wraku prezydenckiego samolotu nie przyspieszy rosyjskiego dochodzenia w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Szef dyplomacji FR przypomniał też, że według przepisów obowiązujących w Rosji póki dochodzenie nie jest zakończone, dowody rzeczowe powinny pozostawać w dyspozycji śledczych.
- Tragedia ta zapadła nam głęboko w sercu. Pamiętamy, jak zareagował nasz prezydent, a wówczas szef rządu - Władimir Putin. Nie mamy absolutnie żadnej chęci, by tworzyć jakiekolwiek problemy dla władz Polski, rodzin ofiar i stosunków rosyjsko-polskich - powiedział.
Ławrow podkreślił, że "jest to poważana sprawa karna". - Dochodzenie jest prowadzone tak w FR, jak i Polsce. Zgodnie z naszym prawem dopóki śledztwo nie zostanie zakończone, dopóki sprawa nie trafi do sądu, dowody rzeczowe powinny pozostawać w dyspozycji śledczych - zaznaczył.
- Śledztwo dobiega końca, ale jeszcze się nie zakończyło. O ile wiem, nie jest to nic nadzwyczajnego, gdyż polskie śledztwo też nie zostało jeszcze zakończone - zauważył.
Minister oświadczył, że "rozumiejąc, jak emocjonalnie sytuacja ta jest odbierana w Polsce, latem zeszłego roku strona rosyjska zaproponowała polskim kolegom rozpoczęcie dyskusji na temat technicznych i logistycznych aspektów przewozu szczątków samolotu do Polski". - Takie spotkania na szczeblu fachowców już się odbyły - przypomniał.
- Liczę na to, że w najbliższym czasie otrzymamy jakieś wiadomości. Nie mogę komentować i snuć prognoz na temat tego, kiedy zakończy się śledztwo. Sprawa ta jest przez nas kontrolowana - oświadczył.
Ławrow oznajmił także, iż zgodnie z ustaleniami z Polską stroną rosyjska jest też gotowa do rozwiązywania problemów związanych z budową pomnika na miejscu tragedii. - Na ten temat również toczą się rozmowy - podkreślił.
- Jeśli zaś chodzi o oświadczenia wydawane w Brukseli, to jeżeli są podyktowane chęcią wywarcia nacisku, to zapewne takie pragnienie można zrozumieć. Ale to nie przyspieszy przebiegu śledztwa, które toczy się pod osobistym nadzorem prezydenta. Chciałbym to raz jeszcze podkreślić. Śledczy robią wszystko, co w ich mocy, aby działać szybko - powiedział.
20 grudnia Putin - także na konferencji prasowej w Moskwie - oświadczył, że o przekazaniu Polsce wraku Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, powinni zdecydować śledczy. Gospodarz Kremla zaznaczył wówczas, że "nie miesza się do śledztwa".
- Jeśli chodzi o wrak samolotu, to decyzję powinni podjąć śledczy. Nie znam szczegółów, nie mieszam się do śledztwa. Nie sądzę jednak, że powinniśmy trzymać się wiecznie tego wraku, chociaż stanowisko Komitetu Śledczego nie jest mi znane w szczegółach. Porozmawiam z kierownictwem komitetu - powiedział Putin.
Od tego czasu nikt w Rosji oficjalnie nie zajął stanowiska w sprawie zwrotu wraku polskiego Tu-154M.