PolskaSiemiątkowski zaprzecza, że kazał "schować w szafie" akta J&S

Siemiątkowski zaprzecza, że kazał "schować w szafie" akta J&S

Były p.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski
zaprzeczył, jakoby kazał "schować w szafie" akta
dotyczące J&S.

03.12.2004 12:15

"Rzeczpospolita" napisała, że szef kontrwywiadu Maciej Hunia zeznał na tajnym posiedzeniu komisji śledczej, iż "Siemiątkowski, gdy został szefem UOP w 2001 r., akta dotyczące J&S kazał schować w szafie".

Siemiątkowski oświadczył dziennikarzom, że nie zamierza ustosunkowywać się do tego, co powiedział Hunia, bo nie wie, co faktycznie on powiedział. Z własnego doświadczenia wiem, że to, co się nieraz przypisuje osobom, które jakoby za zamkniętymi drzwiami coś powiedziały, ma się nijak do tego, co te osoby rzeczywiście mówiły - dodał.

Siemiątkowski przypomniał jednak, że znane są podpisane przez niego analizy UOP z listopada 2001 r. i z lutego 2002 r., które, jego zdaniem, wskazują, że w tym w czasie w UOP pełną parą ruszyła praca w sprawie spółki J&S.

Prawdą jest, że przyjąłem sugestię kierownictwa Zarządu Ochrony Ekonomicznych Interesów Państwa, która uznała, że odebranie im sprawy przez płk. Nowka (b. szefa UOP) w roku 2000 i przesłanie jej do kontrwywiadu, załamało pracę na kierunku ochrony systemu energetycznego państwa. Podjąłem więc decyzję, że od tego momentu gospodarzem sprawy jest wyspecjalizowany zarząd, czyli zarząd II A (Zarząd Ochrony Ekonomicznych Interesów Państwa) - powiedział.

Jego zdanie, sprawa J&S trafiła do archiwum, gdyż taka jest procedura. Ta nakazuje zaś wyrejestrowanie sprawy przez zarząd kontrwywiadu i złożenie jej do archiwum, żeby inny zarząd mógł ją zarejestrować i podjąć z archiwum. Ta sama sprawa nie może być bowiem realizowana w dwóch komórkach organizacyjnych i nie mogą być dwie identyczne rejestracje - zaznaczył.

Siemiątkowski odniósł się także do sugestii, jakoby ewentualne zdyskredytowanie sprawy J&S miało służyć wprowadzeniu na polski rynek innej spółki dostarczającej rosyjską ropę - Petrovalu. Powiedział, że "gdyby ktokolwiek porównał daty, to by się okazało, że z tą sprawą nie miał już nic wspólnego, bo w kwietniu 2002 roku przestał być szefem UOP". Petroval został zaś dopisany do kontraktu pod koniec roku 2002, czyli w tym czasie nie miałem żadnych kompetencji, żeby się tymi sprawami zajmować - dodał.

Poseł powiedział, że traktuje "to wszystko, co się ukazuje, jako walkę, manipulację i prowokację" przeciwko jego osobie. I to robią być może ci sami, którzy w poprzednim okresie robili wszystko, żeby za bardzo energicznie firmą J&S się nie zajmować - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)