Siedziba CPA bez popiersi Saddama
Po długich debatach Tymczasowe Władze Koalicyjne (CPA) postanowiły usunąć z fasady Pałacu Republiki w Bagdadzie cztery wielkie popiersia Saddama Husajna z brązu, przedstawiające dyktatora jako starożytnego wojownika.
Operacja rozpoczęła się przed południem, kiedy to przed pałac zajechał dźwig i ekipa robotników.
Usunięcie czterometrowych rzeźb Saddama, o marsowym spojrzeniu i w imponujących hełmach, miało wśród pracowników CPA swoich zwolenników i przeciwników.
Zwolennicy byli zdania, że władze koalicyjne powinny być konsekwentne i po usunięciu z ich rozkazu wszystkich wizerunków Saddama w całym Iraku nie było powodu, żeby zachować rzeźby na Pałacu Republiki. Były one przedmiotem złośliwych żartów, bowiem ta dawna rezydencja Saddama od maja jest siedzibą CPA, a jej pracownicy codziennie szli do pracy pod czujnym i ogromnym okiem obalonego dyktatora.
Przeciwnicy argumentowali, że popiersia były integralną częścią zwieńczenia bogato zdobionych fasad, a ich usunięcie oszpeci budynek, choć przyznawali, że jego estetyka i tak budzi kontrowersje. Obawiali się także, że podczas demontażu robotnicy mogą uszkodzić konstrukcję budynku.
Niektórzy uważali, że Pałac Republiki w nienaruszonym stanie, czyli razem z popiersiami, powinien zostać zachowany jako "świadectwo historii".
Administracja pałacu przyznaje, że operacja jest skomplikowana technicznie i nie wiadomo, jak długo potrwa.