Siarczysty mróz zamyka szkoły. Ferie będą szybciej?

Według synoptyków, była to najmroźniejsza noc tej zimy. Niska temperatura była przyczyną plagi awarii energetycznych. W całym województwie prądu nie miało 445 rodzin.

Z powodu silnego mrozu odwołane zostały zajęcia w Szkole Podstawowej nr 139 w Łodzi oraz w Przedszkolu nr 154 w Łodzi. W obu placówkach w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do poważnych awarii ogrzewania.

- W niedzielę nie załączył się piec centralnego ogrzewania. Dlatego kiedy przyszliśmy w poniedziałek do szkoły, zastaliśmy zimne kaloryfery. Podjęłam decyzję o odwołaniu lekcji. W szkole uczy się prawie 300 dzieci. Wszystkie zostały odesłane do domów - opowiadała Dorota Kaźmierczyk, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 139.

- Usunięcie awarii ogrzewania trwało prawie trzy godziny. Jednak część dzieci zdążyła wrócić do domu - opowiadała Teresa Pawlak, dyrektorka Gimnazjum nr 37 w Łodzi.

Zimne kaloryfery zastali w poniedziałek też uczniowie Gimnazjum nr 37.

- Nie grzały, bo na ulicy tuż przy szkole doszło do awarii ciepłowniczej. Kaloryfery przestały grzać po godz. 9. Nie odwołałam zajęć, bo w klasach jeszcze utrzymuje się ciepło. Wydałam zalecenie, by nie otwierać okien - mówiła Małgorzata Olejnik, dyrektorka Gimnazjum nr 37 w Łodzi. - Jeśli temperatura w szkole spadnie do 15 stopni Celsjusza, będę jednak musiała odwołać lekcje. Takie są przepisy. Na razie jednak nie wpadam w panikę i czekam na usunięcie awarii.

Ofiarami awarii ciepłowniczej, oprócz uczniów Gimnazjum nr 37, byli mieszkańcy aż 20 pobliskich budynków. Oni zostali pozbawieni ciepła na cały dzień.

Wiesława Zewald, łódzki kurator oświaty, nie wyklucza, że z powodu silnego mrozu termin ferii zimowych może zostać przesunięty.

- Jeśli mróz spowoduje awarie ogrzewania w kolejnych szkołach, będziemy musieli rozważyć przyśpieszenie ferii - mówi Wiesława Zewald.

Zobacz wydanie internetowe: Budżet Łodzi z licznymi poprawkami