PolskaSFP: list filmowców w sprawie Rywina nie jest głosem środowiska

SFP: list filmowców w sprawie Rywina nie jest głosem środowiska

Opublikowany przed paroma dniami list filmowców w sprawie Lwa Rywina nie jest głosem ani środowiska filmowego, ani stanowiskiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich - napisało SFP w przekazanym w czwartek oświadczeniu.

06.02.2003 16:29

"Ogłoszony w ub. tygodniu w mediach list w sprawie Lwa Rywina nie jest głosem ani środowiska filmowego, ani stanowiskiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, ale jedynie tych, którzy go podpisali" - brzmi oświadczenie.

"Bardzo wiele osób, filmowców, dzwoniło do nas z pytaniem, dlaczego w liście zostało użyte określenie 'środowisko filmowe' i czy była to inicjatywa Stowarzyszenia. Pojawiły się prośby o sprostowanie" - powiedział prezes SFP, Jacek Bromski.

Dodał, że określenie "środowisko filmowe" jest nieprawdziwe, "bo nikt się z nami nie konsultował". "Była to prawdopodobnie inicjatywa najbliższych współpracowników Lwa Rywina" - zaznaczył.

"Nie chcemy oczywiście Lwa Rywina skrzywdzić. Czekamy, aż się ta sprawa wyjaśni. Mamy nadzieję, że Lew Rywin opowie wszystko, że wskaże tych, którzy w tej sprawie ponoszą większą winę" - dodał Bromski.

W ostatni piątek 145 przedstawicieli polskiego środowiska filmowego zaapelowało w liście otwartym o poszanowanie praw Lwa Rywina, zwracając uwagę, że producent ten przyczynił się do rozwoju polskiej kultury oraz podkreślając jego poświęcenie i oddanie polskiej kinematografii.

"Tak jak większość obywateli naszego kraju, ze zdumieniem poznaliśmy fakty przedstawione w publikacji 'Gazety Wyborczej' pt. 'Przychodzi Rywin do Michnika' i z uwagą śledzimy rozwój dochodzeń prowadzonych w tej sprawie" - napisano w liście.

"Niepokoi nas jednak ton doniesień dziennikarskich, zwłaszcza w stosunku do osoby samego Lwa Rywina" - podkreślono.

Sygnatariusze listu zwracają uwagę, że Lew Rywin to "człowiek, który udowodnił, iż w Polsce można na światowym poziomie realizować wybitne produkcje filmowe, które zdobywają laury na międzynarodowych festiwalach".

"W tej sprawie istnieje wiele znaków zapytania oraz okoliczności, które, mamy nadzieję, będą stopniowo wyjaśniane. Dlatego my, twórcy i pracownicy polskiej kinematografii, apelujemy o odpowiedni dystans do prezentowanych informacji, o wstrzemięźliwość w wydawanych ocenach, a przede wszystkim o poszanowanie praw Lwa Rywina" - piszą sygnatariusze listu.

Wśród osób, które podpisały się pod listem są m.in. Janusz Kijowski, Janusz Morgenstern, Barbara Pec-Ślesicka, Maciej Ślesicki, Allan Starski, Robert Gliński, Jan Jakub Kolski. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)