Setki tysięcy szyitów podąża do Karbali
Setki tysięcy szyickich pielgrzymów
przybywa do Karbali, świętego miasta szyitów, by
świętować szaban - rocznicę urodzin imama Mahdiego. W mieście
obowiązują podwyższone środki bezpieczeństwa.
Mimo tego nie udało się uniknąć ataków. Ośmiu ludzi, w tym siedmiu policjantów zginęło w zamachu samobójczym w Mahmudii, gdy samochód-pułapka eksplodował na szlaku pielgrzymki do Karbali. Kolejne dwie osoby poniosły śmierć w Latifii, gdzie bomba samochodowa wybuchła przy ustawionej przez armię zaporze drogowej. Ofiary to iracki żołnierz i dziecko.
Jeszcze przed wieczorem szyici w Karbali będą uczestniczyć w obrzędach upamiętniających narodziny 12. imama Mohameda al-Mahdiego, następcy proroka Mahometa, który nieoczekiwanie "znikł" w 878 r. i od tamtej pory nie ma następców. Szyici wierzą, że powróci jako zbawca z wielką armią, by uwolnić świat od głodu, nędzy i wszelkiego zła.
Główne obrzędy szabanu odbywają się przed mauzoleum wnuka Mahometa, imama Al-Husajna, pokrytej złotem świątyni i oświetlonej tysiącami lampek. Według szefa policji w Karbali, gen. Karima Haszema Hasnawiego, władze miasta w tym roku spodziewają się ok. 3 mln pielgrzymów. Szyiccy pielgrzymi do miasta przeważnie przybywają piechotą, maszerując przez kilka dni.
Jak dodał generał, w mieście, by uniknąć zamachów z użyciem samochodów-pułapek, całkowicie zakazano ruchu pojazdów. Rozmieszczono także znaczną liczbę funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.
Gubernator Karbali Akil Chazali podkreślał, że w mieście przebywa 5 tys. policjantów, żołnierzy i komandosów. Zaostrzone środki bezpieczeństwa wiążą się z pogróżkami irackiej Al-Kaidy, dowodzonej przez jordańskiego terrorystę Abu Musaba al-Zarkawiego, o rozpoczęciu totalnej wojny z szyitami. Od momentu opublikowania pogróżek w internecie, w zamachach bombowych zginęło ok. 200 osób.
Przyszedłem na piechotę z Nadżafu (ok. 50 km na południe). Marsz zajął mi cały dzień i całą noc i wcale nie obawiam się Zarkawiego - mówił 30-letni pielgrzym Husajn Mohammed.
Od czasu upadku reżimu irackiego dyktatora Saddama Husajna, po latach represji, szyici w Iraku trzeci rok z rzędu mogą otwarcie świętować szaban. Do 2003 r. było to zabronione.