Setki osób oddały hołd ofiarom katowickiej katastrofy
Setki osób - rodziny ofiar, hodowcy gołębi,
mieszkańcy Śląska i Zagłębia - oddały w sobotę o godzinie 17.15,
czyli dokładnie w tydzień po katastrofie w Katowicach, hołd
ofiarom tragedii.
05.02.2006 | aktual.: 05.02.2006 16:54
Ludzie zebrali się nieopodal zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Przez kilka minut trwały modlitwy w ciszy. Z oddali dobiegały sygnały syren alarmowych, które włączono w całym mieście. Punktualnie o 17.15 w niebo wzbiło się kilkanaście gołębi wypuszczonych przez hodowcę z Bytomia. Na chodniku wzdłuż ulicy wiodącej obok zawalonej hali zapalono setki zniczy.
W Krakowie w Bazylice Mariackiej w sobotę bp Józef Guzek odprawił mszę w intencji ofiar katastrofy w Katowicach.
W niedzielę rano ku czci ofiar tragedii sto gołębi wypuścili w powietrze członkowie radomskiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Hołd ofiarom oddali także minutą ciszy. Świętokrzyscy hodowcy gołębi pocztowych w ten sam sposób uczcili pamięć ofiar, wypuszczając w sobotę w Mnichowie koło Jędrzejowa 63 gołębie. Wcześniej, na mszy św. w miejscowym kościele modlili się za wszystkich poszkodowanych w tragedii.
W niedzielę w katolickiej archikatedrze w stolicy Białorusi, z inicjatywy wydziału konsularnego ambasady RP w Mińsku, odprawiono mszę w tej intencji.
Pieniądze na pomoc dla ofiar katowickiej tragedii zbierają Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii oraz największa organizacja kombatancka skupiająca weteranów II wojny światowej - Stowarzyszenie Polskich Kombatantów. Zbiórki pieniędzy zorganizowano w niedzielę m.in. w dziewięciu polskich parafiach w Londynie i okolicach.
W szpitalach nadal przebywają poszkodowani w katowickiej katastrofie budowlanej. 49 osób znajdowało się jeszcze w sobotę po południu w placówkach medycznych w województwie śląskim - poinformowała PAP Danuta Klimasara z Centrum Koordynacji Ratownictwa Medycznego śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Stan rannych jest różny. W najcięższym stanie jest 38-letni mieszkaniec Opolszczyzny, który początkowo trafił do szpitala w Tychach. W sumie pomocy medycznej udzielono około 170 osobom. W dobę po tragedii w szpitalach przebywało około 80 z nich. Większość rannych ma urazy głowy i kręgosłupa.
Pracownicy firmy budowlanej "Śląsk" prowadzili w sobotę i niedzielę w dzień, a także w nocy, rozbiórkę pozostałości po hali targowej w Katowicach. Prace prowadzone były przy użyciu ciężkiego sprzętu budowlanego.
Nadal nieznany jest los dwóch osób, które po tragedii zostały uznane za zaginione. Nie można wykluczyć, że znajdują się pod gruzami. W rumowisku w niedzielę znaleziono żywe gołębie.
W katastrofie hali - według ostatnich danych - zginęły 63 osoby.