Seryjny morderca jest śmiertelnie chory. To on odpowiada za zabójstwo żony Polańskiego
Charles Manson, były przywódca sekty i seryjny morderca odpowiedzialny m.in. za śmierć żony Romana Polańskiego, trafił do szpitala. 83-latek jest śmiertelnie chory i lekarze wprost mówią, że nie ma szans na wyzdrowienie.
Manson przebywa w szpitalu w Kalifornii. Jak donosi portal reuters.com jego stan jest ciężki, ale zarówno policja jak i rzecznik kalifornijskiego Departamentu Rehabilitacji, nie chcą udzielać szczegółowych informacji zasłaniając się ochroną prywatności.
W latach 60. Charles Manson był przywódcą sekty, która odpowiada za serię zabójstw w Los Angeles, w tym m.in. aktorki Sharon Tate, żony Romana Polańskiego. Sekta założona przez Mansona opierała się głównie na przepowiedni o zbliżającym się Armagedonie. Mężczyzna wmawiał członkom, że niedługo nadejdzie murzyńska rewolta, w czasie której zostanie dokonana rzeź białych ludzi. Gdy data minęła, to wmówił im, że to oni będą musieli rozpocząć nieuniknioną rzeź. Jednym z ich pierwszych celów stał się dom Romana Polańskiego.
Aktorka w momencie zabójstwa była w ósmym miesiącu ciąży. Kobieta została 16 razy dźgnięta nożem. Mansona nie było na miejscu zbrodni, ale według sądu to podżegał do zabójstwa, dlatego został skazany na śmierć. W 1972 roku, gdy Kalifornia na kilka lat zniosła karę śmierci, wyrok Mansona zamieniono na dożywocie.
W 2014 roku Manson dostał zgodę na wzięcie ślubu z 26-letnią Afton Elaine Burton, która w rozmowie z mediami przyznała, że nawiązała z nim kontakt jeszcze gdy była nastolatką. Kobieta od 2007 roku regularnie odwiedzała go w szpitalu i cały czas podkreślała, że Manson jest niewinny.