Serial "M jak miłość" nie powstaje w mieszkaniu mafii
Serial telewizyjny "M jak Miłość" nie
powstaje w warszawskim apartamencie należącym do rodziny bossa
mafii pruszkowskiej, jak napisało "Życie Warszawy".
Nie wynajmujemy mieszkania od żadnej z osób wymienionych w
artykule - powiedział rzecznik prasowy "M jak
Miłość" Paweł Czajkowski.
20.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 18:07
Według poniedziałkowego "Życia Warszawy", zdjęcia do "M jak miłość" miały być kręcone w warszawskim apartamencie należącym do rodziny bossa mafii pruszkowskiej. Chodzi o mieszkanie, które było własnością Mirosława Danielaka, ps. Malizna. Jakiś czas temu szef "Pruszkowa" "podarował" je swojej córce - wypowiedział się dla dziennika Jarosław S., ps. Masa - świadek koronny, dzięki któremu udało się rozbić gang pruszkowski. "Prawdopodobnie chodziło o to, by ukryć majątek przed ścigającymi 'Maliznę' prokuratorami i funkcjonariuszami skarbówki" - czytamy w artykule.
"Zdjęcia do serialu są co prawda kręcone w bloku, o którym mowa, ale innym lokalu, który ma zupełnie innych właścicieli" - oświadczyło kierownictwo produkcji "M jak miłość". Dokładnie rzecz biorąc, w artykule jest mowa o mieszkaniu znajdującym się piętro niżej, od tego które wynajmujemy na potrzeby serialu - powiedział Czajkowski.
Blok, w którym znajduje się wspomniany "serialowy" apartament, mieści się na warszawskiej Sadybie. "Mieszka" w nim jeden z najważniejszych bohaterów serialu - poruszający się na wózku inwalidzkim Norbert Wojciechowski (gra go Mariusz Sabiniewicz)
. Nie chcemy podawać nazwy ulicy, bo prawdziwi właściciele mieszkania mogliby nie życzyć sobie upowszechniania adresu ich apartamentu - dodał Czajkowski.