Seria zabójstw w Warszawie. To ona namierzyła podejrzanego

Podczas akcji zatrzymania podejrzanego o zabójstwo 73-letniej kobiety na warszawskim Ursynowie, aż czterech prokuratorów brało udział w oględzinach miejsca zbrodni. Jeden z prokuratorów zauważył podejrzanego skulonego na sąsiednim balkonie. Podejrzani to bezrobotny 45-letni Polak i 33-letni Ukrainiec prowadzący dobrze prosperującą firmę.

Seria zabójstw wstrząsnęła Warszawą
Seria zabójstw wstrząsnęła Warszawą
Źródło zdjęć: © Policja
Justyna Lasota-Krawczyk

Prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że pierwszy podejrzany został zatrzymany dzięki czujności pracownika banku, który usłyszał szamotaninę podczas rozmowy telefonicznej z ofiarą.

Policja opublikowała nagranie z zatrzymania, na którym widać, jak mężczyzna stoi na parapecie okna. Policjantka radzi mu: "Wejdź na ten balkon, bo się zabijesz". Mężczyzna próbował jeszcze uciekać, idąc po balustradzie. Po chwili jednak skoczył za nim policjant w cywilu, a przez drzwi balkonu wbiegli mundurowi, którzy wspólnie go obezwładnili.

Podejrzanego wypatrzyła prokuratorka

45-letni Polak nawet przez kilka godzin mógł ukrywać się na balkonie. Schronił się piętro niżej niż mieszkanie, w którym wcześniej zamordował seniorkę. Wypatrzyła go prokuratorka, która po przybyciu na miejsce zarządziła skrupulatne sprawdzenie wszystkich balkonów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie zmierzali na front. Ukraińcy czekali w zaroślach

Jak ustalił Onet, podczas zatrzymania na miejscu zbrodni obecna była jeszcze trójka innych prokuratorów. Kolejna pani prokurator przeprowadziła oględziny ciała, a dwóch innych – oględziny miejsca zdarzenia.

Zabarykadował się w mieszkaniu

Wkrótce po zatrzymaniu 45-latka, policja aresztowała 33-letniego Ukraińca podejrzanego o współudział w zbrodniach. Mężczyzna został zatrzymany w mieszkaniu na warszawskim Bródnie, gdzie znaleziono przedmioty pochodzące z przestępstw.

© WP | WP

- Mężczyzna był bardzo zaskoczony i wystraszony wizytą policjantów. Zabarykadował się w mieszkaniu i nie chciał otworzyć drzwi, mimo wielu próśb. Dlatego musieliśmy wejść siłowo - mówi jeden z funkcjonariuszy.

Obaj mężczyźni są podejrzani o zabójstwa na tle rabunkowym.

Śledztwo w toku

Śledczy ustalili, że ofiary znały swoich oprawców, którzy wcześniej odwiedzali ich mieszkania jako "złote rączki". Prokurator Skiba wyjaśnił, że 45-letni Polak utrzymywał się z prac dorywczych, a jego kolega prowadził legalną firmę hydrauliczną. Policja bada, czy podejrzani odwiedzali inne mieszkania w poszukiwaniu ofiar.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty zabójstwa trzech osób. W przypadku czwartej ofiary, śledczy podejrzewają, że zmarła na zawał serca podczas przestępstwa. Prokuratura bada, czy działania podejrzanych mogły wywołać reakcję organizmu prowadzącą do śmierci.

Źródło: Onet, Policja, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (18)