Seria ataków rebeliantów w Iraku
Seria rebelianckich ataków miała miejsce w irackich miastach. Wczesnym rankiem samochód-pułapka eksplodował też na trasie przejazdu amerykańskiego konwoju na podbagdadzkie lotnisko.
Dowództwo sił USA nie informowało o skutkach wybuchu. Droga, łącząca Bagdad z podmiejskim lotniskiem, zyskała sobie w ostatnich miesiącach miano "drogi śmierci", ze względu na liczne i krwawe ataki, dokonywane na tej trasie przez rebeliantów.
Iraccy partyzanci zapowiedzieli nasilenie ataków przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi. Z doniesień agencyjnych wynika, że w środę rano w kraju doszło do co najmniej siedmiu wybuchów czy ataków na siedziby partii, siły koalicji i punkty wyborcze.
Rano w środę atakowano w Bakubie siedziby dwu partii: kurdyjskiej i komunistycznej - zginął iracki policjant. Wcześniej, w nocy z wtorku na środę, ładunki wybuchowe zostały zdetonowane przed dwoma szkołami w Bagdadzie, w których mają znajdować się punkty wyborcze. Nie było ofiar w ludziach - budynki zostały jednak poważnie uszkodzone. Trzeci ładunek wybuchowy, podłożony w bagdadzkiej szkole, udało się rozbroić i unieszkodliwić.
Rano w środę samochód-pułapka eksplodował też w Tikricie na północ od Bagdadu. Wybuch nastąpił przed siedzibą rady miejskiej - zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.