Osoby, których nazwiska zanotowano w aktach, będą mogły zajrzeć do swoich teczek. Nie będą jednak mogły opowiedzieć o tym, co przeczytały, gdyż akta pozostają nadal tajemnicą państwową. Nie będzie można także skopiować, ani tym bardziej wynieść dokumentów.
Otwarcie archiwów zarządził na początku czerwca serbski minister spraw wewnętrznych Duszan Michajolowić. Obecne zarządzenie dotyczy tylko dokumentów zebranych za czasów Miloszewicia. Mihajlowić zapowiedział, że niedługo będzie można zobaczyć także dokumenty zbierane od czasów drugiej wojny światowej. (jd)