Sepsa w szpitalu położniczym
Klinika Położnictwa i Ginekologii przy pl.
Starynkiewicza w Warszawie zamknęła oddziały, na których
przebywały kobiety w ciąży. Dwoje dzieci zmarło tam w wyniku
zakażenia groźną bakterią wywołującą sepsę - informuje "Życie
Warszawy".
07.07.2006 04:15
Zakażenie wywołała bakteria Klebsiella pneumoniae, która prowadzi do zachorowania na sepsę. Jest to zatrucie krwi, które w większości przypadków kończy się śmiercią. Władze szpitala oraz sanepid, by nie dopuścić do epidemii, zdecydowały o zamknięciu oddziału. Jednak rodzice jednego z dzieci uważają, że zareagowano zbyt późno. Co więcej, za śmierć syna winią władze szpitala i zapowiadają, że już dzisiaj zgłoszą sprawę do prokuratury.
Noworodki zmarły pod koniec czerwca. Oba były wcześniakami. Oznacza to, że miały obniżoną odporność, co powodowało, że były szczególnie narażone na zakażenie- wyjaśnia dr Piotr Leszczyński, dyrektor kliniki ds. zakażeń.
W ten sposób tłumaczy postawę władz szpitala, które nie zdecydowały się wówczas na zamknięcie placówki. Okazuje się, że wcześniej obecność bakterii wykryto u dwóch pacjentek oddziału. Przeprowadzono dochodzenie epidemiologiczne, które nie wykazało rozprzestrzeniania się bakterii. Zawiadomiliśmy sanepid i wspólnie podjęliśmy decyzję o przebadaniu wszystkich pacjentów oraz sukcesywnej dezynfekcji sal- mówi Leszczyński. Jednak okazało się, że podjęte metody są nieskuteczne.
Bakterię Klebsiella pneumoniae wykryto w przewodach pokarmowych dwóch kolejnych osób. Dopiero wówczas zdecydowano o zamknięciu trzech oddziałów, na których przebywają kobiety w ciąży. Teraz wszystkie pomieszczenia zostaną oczyszczone. (PAP)