Sensacyjny obrót spraw - "biała księga" PiS łamie prawo?
Prowadząca śledztwo smoleńskie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce zbadać zawartość "białej księgi", zaprezentowanej przez zespół PiS - dowiedział się portal tvn24.pl. Prokuratorzy analizują dokument pod kątem ewentualnego ujawnienia materiałów z ich śledztwa, w tym prokuratorskich akt.
04.07.2011 | aktual.: 04.07.2011 20:03
Śledczych zastanawia, jak politycy weszli w posiadanie niektórych materiałów, które znalazły się w "białej księdze". Jak ustalił portal, część z nich może znajdować się w prokuratorskich aktach. Które konkretnie materiały wzbudziły podejrzenia śledczych? Prokuratura "na tym etapie" nie chce powiedzieć.
Jak poinformował tvn24.pl kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, śledczy po dokładnym zapoznaniu się z materiałami zawartymi w "białej księdze" ocenią, czy doszło do złamania prawa. Chodzi tutaj o przestępstwo polegające na publicznym rozpowszechnianiu materiałów z postępowania przygotowawczego bez zezwolenia.
"Biała księga" zawiera m.in. korespondencję osób zajmujących się organizacją lotu do Smoleńska, fragmenty ich służbowych notatek i maile.
Przygotowany przez zespół PiS dokument, za współodpowiedzialnych za katastrofę smoleńską uznaje premiera Donalda Tuska oraz szefów MSZ, MSWiA, MON, resortu zdrowia, szefa kancelarii premiera i szefa BOR.