Sens bez seksu
Celibat. Starszy niż chrześcijaństwo, znany w prawie wszystkich kulturach. Bywał więzieniem i wyzwoleniem. W Kościele katolickim – coraz ostrzej krytykowany. Coraz modniejszy w świeckim świecie. Nie tylko z powodów religijnych, lecz jako sprzeciw wobec kultury wszechogarniającego, nieomal przymusowego seksu pisze Joanna Podgórska w tygodniku "Polityka".
23.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 15:52
Wśród kapłanów i zakonników popularna jest anegdota o księdzu Józefie Tischnerze, który bardzo zmęczony kładł się spać i zapowiadał, żeby go pod żadnym pozorem nie budzić; chyba żeby znieśli celibat.
Do hierarchii nie przemawiają argumenty, że żyjąc w celibacie można mieć poczucie niepełnego człowieczeństwa, bo brakuje osobistego doświadczenia miłości i pełnej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Przecież Chrystus nie wzywał do miłości abstrakcyjnej. Nie można mówić, że tylko celibat oznacza pełne oddanie się Bogu, bo tym samym stwierdza się, że żyjący w małżeństwie świeccy nie mogą być w pełni oddani Bogu, a to wizja niechrześcijańska.
Zwolennicy celibatu mówią, że wraz z jego zniesieniem pojawiłyby się problemy z utrzymaniem rodzin księży, dziedziczeniem, a także kwestia zdrad i rozwodów. Kościoły prawosławny i protestancki jakoś sobie z tym radzą. Celibat sprawia, że kapłan może w pełni poświęcić się pracy dla wiernych - mówią zwolennicy. Duchowny, który ma rodzinę, lepiej rozumie problemy zwykłych ludzi - odpowiadają przeciwnicy. Celibat daje Kościołowi prawo do pełnego dysponowania osobą księdza - mówią zwolennicy. Tak - przyznają przeciwnicy - dlatego jego zniesienie wpłynęłoby na demokratyzację Kościoła. Celibat to kwestia tradycji - mówią zwolennicy. I tylko tradycji - uzupełniają przeciwnicy - w Piśmie Świętym nie ma takiego nakazu.
Celibat kobiet zawsze był czymś nieco innym niż męski. Z jednej strony zachowały się dramatyczne świadectwa zakonnic zmuszanych przez rodziny do klasztornego życia. Z drugiej jednak wybór zakonu i celibatu był dla ambitnych kobiet jedyną drogą do kariery. Dawał dostęp do zakazanych zawodów, niezależność, możliwość samorealizacji i dostęp do wiedzy w czasach, gdy kobiety nie miały kontroli nad żadnym aspektem swego życia, a świeckie, które chciały się kształcić wyszydzano jako anormalne.
Był rok 1993, gdy amerykański minister ds. młodzieży usłyszał od dwóch 14-latek, że są jedynymi dziewicami w swojej szkole. Reakcją na szok, jakiego doznał, było powołanie ruchu Prawdziwa Miłość Zaczeka. Chodziło o promocję dziewictwa zachowywanego aż do nocy poślubnej. Udało się. Tysiące młodych ludzi składało przysięgę, że dochowają czystości przedślubnej. Dziewica-dziwaczka stała się dziewicą trendy.
W Ameryce zaczął się rosnący dziś w siłę Program Srebrnej Obrączki. Idea i techniki promocji są podobne. Podczas uroczystej ceremonii młodzi ludzie ślubują czystość. Amerykanie próbują eksportować Program Srebrnej Obrączki do Europy. Do Polski jeszcze nie dotarł.