Senegalski student zastrzelony w Petersburgu
Trwa seria rasistowskich zamachów na
cudzoziemców w Rosji - nad ranem w Petersburgu
zastrzelony został Lamzar Samba, 28-letni student z Senegalu.
Zamordowany był studentem V roku petersburskiego Instytutu Łączności. Działał też w Afrykańskiej Jedności, organizacji pomagającej studentom z Afryki uczącym się w Rosji.
Kula dosięgła go, gdy wraz z kolegami wychodził z klubu nocnego, gdzie uczestniczył w święcie swojego wydziału. Na miejscu zbrodni znaleziono ozdobioną swastyką strzelbę, z której prawdopodobnie strzelano.
Przedstawiciel Afrykańskiej Jedności Dezire Defo powiedział, że wychodząca z klubu grupa usłyszała jakiś odgłos i sądziła, że to petarda, dopóki jeden student nie upadł martwy na ziemię.
Prokurator Andriej Ławrienko oświadczył w lokalnej telewizji, że należy domniemywać, iż był to "atak" wywołany "nienawiścią rasową".
Napaści na cudzoziemców - w tym studentów - które czasami kończą się śmiercią, stały się w Rosji niemal codziennością. Według Moskiewskiego Biura Praw Człowieka, w 2005 roku w Federacji Rosyjskiej zarejestrowano 25 zabójstw z pobudek etnicznych. Co roku na tym tle dochodzi tam do 300-400 incydentów.
Od pewnego czasu te bulwersujące statystyki otwiera Petersburg. Tylko w tym roku doszło tam do czterech ataków na zagranicznych studentów: w styczniu zostali brutalnie pobici studenci z Egiptu, Kamerunu i Ugandy, a w lutym - z Izraela. Natomiast w grudniu 2005 roku w Petersburgu zasztyletowano studenta z Kamerunu.
Jedną z najgłośniejszych zbrodni o podłożu etnicznym w mieście nad Newą było ubiegłoroczne zabójstwo dziewięcioletniej tadżyckiej dziewczynki Churszedy Sułtonowej. Oskarżony o zadanie jej śmiertelnego pchnięcia nożem niepełnoletni napastnik - podobnie jak ośmiu kolegów, którzy mu wówczas towarzyszyli - został przez lokalny sąd uznany za winnego chuligaństwa.
W marcu w Petersburgu zamknięto stronę internetową jednej z tamtejszych organizacji ekstremistycznych. Można było z niej pobrać szczegółową instrukcję, jak popełniać takie przestępstwa.
Armię skinheadów w Rosji szacuje się już na 50 tys. osób.
Jerzy Malczyk