PolskaSenator PiS przegrał w sądzie z dziennikarzami

Senator PiS przegrał w sądzie z dziennikarzami

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu oddalił powództwo senatora PiS Tadeusza Skorupy o ochronę dóbr osobistych przeciwko dziennikarzom "Tygodnika Podhalańskiego". Decyzja sądu nie jest prawomocna.

30.06.2011 | aktual.: 30.06.2011 15:34

"Tygodnik Podhalański" w marcu 2010 roku ujawnił nagranie rozmowy polityka z miejscowym przedsiębiorcą. Według gazety, Skorupa próbował wymusić od biznesmena działkę, na której zamierzał postawić własny wiatrak prądotwórczy. Na nagraniu słychać też, jak Skorupa skarży się na swoje senatorskie uposażenie i warunki pracy używając przy tym wulgarnych słów. - To k...a psie pieniądze - mówił Skorupa.

Po ujawnieniu nagrania Skorupa został zawieszony w prawach członka PiS, wszczęto też wobec niego postępowanie dyscyplinarne (obecnie znów jest członkiem PiS).

W uzasadnieniu czwartkowej decyzji sąd orzekł, że dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" publikując potajemnie nagrane rozmowy, postąpili zgodnie z prawem prasowym, a ujawnienie całej rozmowy działało na korzyść społeczeństwa oraz potencjalnych wyborców.

- Nie przystoi, aby senator dbał tylko o swoje sprawy materialne, co ujawniło nagranie opublikowane przez redakcję "Tygodnika Podhalańskiego". Rolą prasy jest przeciwdziałać patologicznym mechanizmom. Wyborcy mają prawo oczekiwać, by parlamentarzysta odznaczał się kulturą osobistą, poczuciem taktu, powinien szanować demokrację. Nagranie tymczasem ujawniło prawdziwe oblicze senatora. Poznaliśmy dwie twarze parlamentarzysty - powiedziała uzasadniając wyrok, sędzia Maria Tokarz.

Sąd nakazał Skorupie opłacenie kosztów sądowych i wypłacenie nawiązki po 360 zł na rzecz wydawcy "Tygodnika Podhalańskiego" Jerzego Jureckiego oraz redaktor naczelnej gazety Beaty Zalot.

Przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu toczy się proces karny wytoczony przez senatora przeciwko "Tygodnikowi".

Zdaniem Skorupy, publikacja "Tygodnika" była manipulacją, a podstępnie nagrana rozmowa miała charakter prywatny. Skorupa zaprzeczał, że próbował wymusić na lokalnym biznesmenie oddanie mu części działki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)